tag:blogger.com,1999:blog-76872984154745779882024-03-05T14:24:22.891-08:00Lipna muzyka, czyli recenzje płytowe Lipylipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-66167203227059343212019-06-26T06:30:00.001-07:002019-06-26T06:32:41.358-07:00Władcy Chaosu - Ciemna strona kina.<br />
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfuv5YCbthwHNVVy1hm4BKOlwSdoAfj9PaarprhuRiAMRpQPtVtihtljzr8pUUOKPXN9SLTJLUgkdUiyMBipZInMqzgczvnRU5C_EDseY_hRwqaftkaM1FHuDrzZz3Eq6ttLPsNgLmqzLz/s1600/99173248_mv5bmjuwnda3mtgwov5bml5banbnxkftztgwntezmjk5njm-_v1_sx500_.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfuv5YCbthwHNVVy1hm4BKOlwSdoAfj9PaarprhuRiAMRpQPtVtihtljzr8pUUOKPXN9SLTJLUgkdUiyMBipZInMqzgczvnRU5C_EDseY_hRwqaftkaM1FHuDrzZz3Eq6ttLPsNgLmqzLz/s320/99173248_mv5bmjuwnda3mtgwov5bml5banbnxkftztgwntezmjk5njm-_v1_sx500_.jpg" width="216" /></a></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Tytuł: Władcy Chaosu (oryg. Lord of
Chaos)</span></div>
<br />
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Reżyseria: Jonas Åkerlund</span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Premiera: 23 Stycznia 2018 (świat) </span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
</div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Główna obsada:<br />
Euronymous –
Rory Culkin<br />
Varg Vikernes – Emory Cohen<br />
Faust – Valter
Skarsgård<br />
Czas trwania: 1 godz. 52 min.</span></div>
<br />
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Wracam do was po przewie spowodowanej
sesją i moim lenistwem, wracam z recenzją filmu, filmu który jest
kompletną patologią umysłową, masakrą dla mózgu oraz gwałtem
dla psychiki. Mowa tu o <i>Władcach Chaosu. </i><span style="font-style: normal;">Do
filmu podszedłem trochę nijak nastawiony, bo jestem fanem tego typu
produkcji, czyli dzieł biograficzno-fabularnych. </span></span>
</div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><i>Władcy Chaosu </i><span style="font-style: normal;">to
twór na podstawie książki o tym samym tytule, ale opowiada on
tylko o historii zespołu Mayhem, a dokładniej Euronymousa i Varga,
natomiast książka, ogólnie mówi o tym, czym jest black metal. </span></span>
</div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/U5fO7R68yW8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/U5fO7R68yW8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span style="font-style: normal;">Nigdy
nie byłem zgłębiony w ten gatunek, owszem słucham takich kapel
jak Venom, Bathory czy Mercyful Fate, ale to tylko namiastka tego,
czym jest ten black metal. Prawdziwy ból oraz rozpacz przekazywana w
tych utworach, nienawiść do kościoła oraz do ludzi, to tylko
namiastka. </span></span>
</div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span style="font-style: normal;">Film
zaczyna się od sceny w pokoju Euronymousa, kiedy to siedzi z
pierwszym składem Mayhemu i słuchają muzyki. Co podoba mi się
bardzo, ponieważ Jonas Akerlund (reżyser) chce nam pokazać, że
pionierzy tego gatunku to zwykli ludzie, a nie tylko psychopaci. </span></span>
</div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNeBj1MqFHuAfK1_KRSVV2tNRSXgmrH86VdUoHlXMSxGONPcphcnNprvMVIQM8NGLFGUZDfne6ZyDvr9d-F1ViJW62h6O9X5Mw0ucl7wGBCKUFfR1V3xM1mEYztlNea8u63-Un2wt0HgTp/s1600/Mayhem-2.jpeg" imageanchor="1"><img border="0" height="215" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNeBj1MqFHuAfK1_KRSVV2tNRSXgmrH86VdUoHlXMSxGONPcphcnNprvMVIQM8NGLFGUZDfne6ZyDvr9d-F1ViJW62h6O9X5Mw0ucl7wGBCKUFfR1V3xM1mEYztlNea8u63-Un2wt0HgTp/s320/Mayhem-2.jpeg" width="320" /></a></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://inrussia.com/mayhem-returns-with-de-mysteriis-dom-sathanas"><span style="color: black;">źródło</span></a></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://www.blogger.com/null" name="firstHeading"></a>
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">Po
krótkim zapoznaniu się z postaciami i zaprzyjaźnieniu się z nimi,
przychodzi pora na… legendę, Deada. Ogromne brawa dla Jacka
Klimera który po prostu genialnie odegrał jego postać. Psychol z
depresją pragnący śmierci, tnący sobie żyły na scenie i
chlejący alkohol. Dead nie był zwykłym człowiekiem, on był
chorym psycholem, bo kto niby wdycha zdechłego kruka z papierowej
torebki, mówiąc, że jest to </span></span><span lang="pl-PL"><i>oddech
śmierci</i></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">.
Rozdział z Deadem kończy się słynną już sceną samobójstwa,
która też jest świetnie odwzorowana. Ohlin podcina sobie żyły,
po czym siada na łóżku i strzela sobie w łeb. Euronymous robi
zdjęcie, a to zdjęcie też trafia na okładkę </span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">płyty
</span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">pod
tytułem </span></span><span lang="pl-PL"><i>Dawn of the Black Hearts</i></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsEZrXJs05MzSnIaju7Qdtbh84jNlIBWtzgykYHy7HptJRGsR8nsaupvFz0T0UhTGF-GPmZl92w9J2pkC8ofXBuC8ZGC-NpEvmJfRo45tzexHbe_Sk7nmbpqvQuUmnK3joXtssHM-XlgF-/s1600/Mayhem+-+The+Dawn+Of+The+Black+Hearts.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsEZrXJs05MzSnIaju7Qdtbh84jNlIBWtzgykYHy7HptJRGsR8nsaupvFz0T0UhTGF-GPmZl92w9J2pkC8ofXBuC8ZGC-NpEvmJfRo45tzexHbe_Sk7nmbpqvQuUmnK3joXtssHM-XlgF-/s320/Mayhem+-+The+Dawn+Of+The+Black+Hearts.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><a href="http://ravepad.com/page/black-hearts/images/view/18831395/Per-Dead-Ohlin">źródło</a></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Vqqq2NYudrc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Vqqq2NYudrc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://www.blogger.com/null" name="firstHeading1"></a><a href="https://www.blogger.com/null" name="firstHeading2"></a>
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">Sprawy
się powoli uspokajają, </span></span><span lang="pl-PL">Øystein
</span><span lang="pl-PL">zakłada swój sklep i wytwórnię, na jego
drodze pojawia się Varg Vikernes z demówką Burzum. Wtedy już chłopaki idą
ostro z górki. Podpalenia kościołów, morderstwa, podpalenia,
morderstwa. Euronymous rucha ich wszystkich na kasę i robi sobie w
Vargu wroga. Co najśmieszniejsze, w rolę Varga wcielił się Emory
Cohen, który rzekomo jest z pochodzenia żydem, a Vikernes jest przecież
nazistą. Co (nie tylko) mnie poirytowało w tym filmie? Varg jest
zbytnio groteskowy. W każdej scenie z nim próbują wpleść jakąś
głupią sytuacje, jak np. masturbowanie krzyża czy podczas
mordowania Øystein</span><span lang="pl-PL">a picie mleka. Tak,
kuźwa, picie mleka. Poirytował mnie jego przesadzony obraz, ale
wychodzi na to, że reżyser miał w planie zamieścić tam postać
którą musimy znienawidzić i chyba właśnie też dlatego, przez
cały film narratorem jest Øystein Euronymous Aaresth, który mówi
do nas zza grobu. </span></span>
</div>
<div align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span lang="pl-PL"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwH3IC3HJXdn0R67RLAqlycdHri0pZORiw9rszBnr89DhJAhVkw0xHxrQPbdjPCquutN9AbtCW-vp31rUXQ7248jBmnkFVl7019JIPK5Vzrl7nZIitMq7Wk_32_yVFi4lwGMp4EOGmMnEK/s1600/screen_shot_2019-02-04_at_4.21.06_pm.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwH3IC3HJXdn0R67RLAqlycdHri0pZORiw9rszBnr89DhJAhVkw0xHxrQPbdjPCquutN9AbtCW-vp31rUXQ7248jBmnkFVl7019JIPK5Vzrl7nZIitMq7Wk_32_yVFi4lwGMp4EOGmMnEK/s320/screen_shot_2019-02-04_at_4.21.06_pm.png" width="320" /></a></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://www.revolvermag.com/culture/lords-chaos-rory-culkin-murder-mayhem-sex-scenes-corpse-paint"><span style="color: black;">źródło</span></a></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span lang="pl-PL">Na
pewno nie jest to film dla każdego, jest to film dla fanów metalu,
bądź dla fanów tego gatunku filmowego, czyli
fabularno-biograficznych. (100% moje gusta) Wielu internautów
wypowiada się krytycznie, co do tego dzieła, bo to muzycy praw do
utworów nie dali, bo black metalu za mało, bo przekłamane, bo Varg
tylko w złym świetle pokazany, bo black metal w mainstream nie może
iść. </span></span>
</div>
<div align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span lang="pl-PL">Otóż
to, black metalu nie ma w filmie, bo po co? Pewnie patrzycie teraz na
tę recenzję jakby pisał ją jakiś debil, ale mówię prawdę. W
tym filmie black metal jest w nikomej ilości, ale mimo wszystko,
klimat jest. Zamiast niego mamy kultowe kawałki takich zespołów
jak Accept, Dio czy Diamond Head, między scenami mroczny ambient nam
przygrywa, black metal jest tylko na koncertach i przy nagrywaniu
płyt. Dlaczego? Pokazuje nam to, że ludzie którzy grali </span><span lang="pl-PL"><i>True
Norwegian Black Metal </i></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">to
normalni ludzie, którzy pracują, piją piwo, słuchają muzyki i
jedzą kebaby, jak każdy z nas. A Varg z Faustem są pokazani tak,
bo jak wcześniej napisałem, Euronymous jest narratorem, a on swych
błędów nie widział. </span></span></span>
</div>
<div align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Ocena
końcowa:</b></span></span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">3.5/5</span></span></span></div>
<br />lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-15126962354372079552019-04-18T04:51:00.002-07:002019-04-18T05:03:42.765-07:00Giełda winylowa w Bramie Pomorza - Relacja<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">W ostatnim czasie byłem na giełdzie
winyli w Chojnicach, w galerii Brama Pomorza. Chojnice fakt, faktem
nie są zbyt dużym miastem, ale na muzyce to się znają jak mało
kto, przecież z tego miasta pochodzi sam Thrasher Death, czyli
legenda polskiego thrash metalu. Na giełdę przyjechałem z samego
rana, zaczęło się dość biednie, bo nie było zbyt dużo stoisk,
a ja w głowie miałem już myśli w stylu </span><i style="font-family: arial, sans-serif;">O ludzie, pewnie znów
będzie kaszana</i><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">. Całe szczęście myliłem się. Rozłożyło się
kilku sprzedawców </span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">z wieloma tytułami, nie tylko na winylu,
ale także były płyty CD czy też gratka dla fanów kaset, ponieważ
był bardzo duży wybór. Zacząłem przeglądać płyty, a tu już
na samym początku były takie cuda jak </span><i style="font-family: arial, sans-serif;">Metal and Hell </i><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Kata
(niestety polskie wydanie, ale w znakomitej cenie!) oraz winyl Kansas
</span><i style="font-family: arial, sans-serif;">Song of America, </i><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">pierwsze
wydanie, z drobną ryską, która nie przeszkadza w odsłuchu. </span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Potem
zaczął się istny zalew, bardzo cieszę się, że przyjechałem tak
wcześnie. Ludzi zebrało się tak dużo, całe szczęście dorwałem
jeszcze debiut Kultu oraz </span><i style="font-family: arial, sans-serif;">Born Again </i><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Black
Sabbath.</span><br />
<div align="justify" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqitseXAyEQwrG0Sig0_2OmyQRPjSGBNIXT3z0mLXwIzH4ochotw5EZpgwKkcFhvRaryZXUj7tu_W8r6n2PrprxTV0Ztju46mPOu7CAu3gVLzzHn9qgeQFdp9kjHk9W6BBNqp4I8TTCCOz/s1600/57538045_351031575521707_4211462780894576640_n.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqitseXAyEQwrG0Sig0_2OmyQRPjSGBNIXT3z0mLXwIzH4ochotw5EZpgwKkcFhvRaryZXUj7tu_W8r6n2PrprxTV0Ztju46mPOu7CAu3gVLzzHn9qgeQFdp9kjHk9W6BBNqp4I8TTCCOz/s320/57538045_351031575521707_4211462780894576640_n.jpg" width="234" /></a></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Całe szczęście przy kasetach nie
było tylu ludzi, co najlepsze były za psi grosz. Kazik, Led
Zeppelin oraz Pink Floyd za uwaga… 12 zł! (Prawie jak 12 groszy)
Jestem pozytywnie zaskoczony tą akcją. </span>
</div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ3eqZ4LoUNWQWiCvnEGitHg_eXmjObLon7zWiJQIIAJ88M0ryhIgI2Vcz9uApUEPT2SVB6iEW4E5BOUxWu-QRvgpxLGbdmh_LcvoxDNOhbYRI3p_n0oFQ3tiL-YQOkmHDonBJ0kB4OhE6/s1600/57162422_2271986173120550_7670874048070418432_n.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ3eqZ4LoUNWQWiCvnEGitHg_eXmjObLon7zWiJQIIAJ88M0ryhIgI2Vcz9uApUEPT2SVB6iEW4E5BOUxWu-QRvgpxLGbdmh_LcvoxDNOhbYRI3p_n0oFQ3tiL-YQOkmHDonBJ0kB4OhE6/s320/57162422_2271986173120550_7670874048070418432_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-style: normal;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-style: normal;"><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Mimo
biegających dzieci, które troszkę przeszkadzały w przeglądaniu
płyt, wszystko przebiegło dość dobrze, zdziwiły mnie trochę
akcje w stylu </span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Kicanie w rytmie rock and rolla </span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">(nie
żartuję), ale potrafię to zrozumieć z racji tego, że było to
organizowane przez galerię, a zabieg ten był użyty, by zebrać jak
najwięcej ludzi. Suma sumarum </span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;">akcja
wypadła bardzo dobrze, byle więcej tego typu eventów i więcej
sprzedawców!</span></span></div>
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-style: normal;">
</span></div>
<br />lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-64236074605921761482019-04-10T11:05:00.001-07:002019-04-10T11:07:50.329-07:00Osaka - Reverse EP (2019 - Rap)<br />
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPgb7uYsSviG1AD85QenGlTVUbZFIfJU53Cny_Qms5sK9TKuQxgykltD3QrOiiyPos_tb8r-biTG_XeJaPCIbv6cQY38erBXIgbeEDEY3bA2Bcmt-7aa_Xo9cwGnLFR-8a7amgE_P0-37s/s1600/front-2.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPgb7uYsSviG1AD85QenGlTVUbZFIfJU53Cny_Qms5sK9TKuQxgykltD3QrOiiyPos_tb8r-biTG_XeJaPCIbv6cQY38erBXIgbeEDEY3bA2Bcmt-7aa_Xo9cwGnLFR-8a7amgE_P0-37s/s320/front-2.jpg" width="320" /></a></span></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Skład:<br />
<b>OsaKa</b> –
Wokal<br />
Gościnnie:<br />
<b>Adrian Forest</b> – Wokal w <i>Powiedz
co ze mną<br />
</i><span style="font-style: normal;"><b>Kaman</b></span><span style="font-style: normal;">
– Wokal w </span><i>Nie jak oni</i></span></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;">Umarłem jak Gargamel, zmartwychwałem
jak Jezus. Jedynie tymi słowami mogę Was wszystkich przeprosić za
to, że zniknąłem na ponad rok czasu, ale prywatne sprawy, zmiana
szkoły, przeprowadzki, nowy komputer zrobiły swoje. Na szczęście
wracam już do moich kochanych czytelników z nowymi recenzjami!
(Ktoś jeszcze czyta blogi?) Na sam powrót – bomba totalna, młody
undergroundowy raper z Koszalina, OsaKa. Jest on reprezentantem
składu <a href="https://www.facebook.com/stayindahouse/"><b>Indahouse</b></a>, jak dla mnie nadzieja
polskiej rap sceny. <br />
Pierwszy utwór wita nas już gitarą Lil
Peep’ową, słyszymy tutaj dużą inspirację tym właśnie
raperem.<br />
Oskar dzieli się ze słuchaczem swoimi emocjami jakie
towarzyszyły mu przez lata i trzymają go do dzisiaj. Słychać to
głównie w autobiograficznym utworze <i>Biegnę</i>, który pomógł
Osace wyrobić markę. Pamiętam jakby to było wczoraj, jechałem w
niedzielę wieczorem do Koszalina, smutek we mnie górował gdy
słuchałem tego utworu. Gigantyczne emocje Oskara udzielają się
słuchaczowi, ja przyznam się bez bicia - płakałem. Ponad 100
tysięcy odtworzeń na YouTube mówi dużo o wykonawcy z podziemia.
Oczywiście płyta posiada parę minusów, bo dwa utwory z gośćmi
jakimi są Adi Forest oraz Kaman (pozdro chłopy!) nie zapadły mi
bardzo w pamięci, ale większość wypada bardzo pozytywnie. Kawałek
<i>Ile</i> podobnie jak <i>Biegnę </i>udziela się słuchaczowi
bardzo, gdyż również jest przepełniony emocjami, porusza problem
uzależnienia i po prostu ciężkich okresów w życiu oraz problemów
jakim jest uzależnienie. Całość zamyka <i>Deszcz</i> z cudowną
linią melodyjną która wpada w ucho. <br />
OsaKa świetnie radzi
sobie z rytmem, mixem i po prostu ma świetny głos który idealnie
współgra z emocjami przekazanymi na tej płycie. Całość zawiera
24 minuty. Polecam każdemu kupić tę EPkę, która jest dostępna
pod tym <a href="https://stay.sklep.pl/produkt/osaka-reverse-ep/"><b>linkiem</b></a>. Dziś jeszcze może nie
czołówka sceny, ale za 2 albo 3 lata będziemy mogli ujrzeć Oskara
w QueQuality, SB Maffiji, bądź Indahouse urośnie do takich
rozmiarów by konkurować z tymi Labelami? Przyszłości nikt nie
zna.</span></div>
<div align="justify" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal;">
<br />
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><b>Ocena końcowa:</b><br />
4/5</span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><b>Następną recenzją będzie:</b></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;">Nocny Kochanek – Randka w ciemność</span></div>
<br /></div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-85158120673668437392018-03-02T06:16:00.001-08:002019-04-10T11:08:28.281-07:00Deep Purple - Machine Head (1972 - Hard Rock)<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig4tmWNuVyfmCE6kDf3uFnF3Df-xxCNaMVp1gWcZ2tnFqSi9xCab-Gbr0tASipX63H5gbSlYsFI9T_bYIoUW5Utu9s3peTrw0xdbJBMDYt3gpw7Pnrid44uViDAA7j7_d9zvEgOv3YLr4s/s1600/41PFRYQ6WML.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig4tmWNuVyfmCE6kDf3uFnF3Df-xxCNaMVp1gWcZ2tnFqSi9xCab-Gbr0tASipX63H5gbSlYsFI9T_bYIoUW5Utu9s3peTrw0xdbJBMDYt3gpw7Pnrid44uViDAA7j7_d9zvEgOv3YLr4s/s400/41PFRYQ6WML.jpg" /></a></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Skład:<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Ian Gillan</b> – Wokal<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Ritchie Blackmoore</b> – Gitara<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Roger Glover</b> – Bas<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Ian Paice</b> – Perkusja<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Jon Lord</b> - Klawisze<o:p></o:p></span><br />
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Mówisz
Deep Purple, słyszysz charakterystyczny riff od <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Smoke on The Water</i>. Jeden z najbardziej charakterystycznych
zespołów hard rockowych zasłynął właśnie tym albumem. Może nie stricte tym, ale
jest to jeden z najsłynniejszych albumów. Cofnijmy się w czasie więc do 1972
roku... Płytę otwiera <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Highway star</i>,
idealny otwieracz koncertowy. Fani Heavy Metalu, jak i Hard Rocka mają
obowiązek znać ten utwór jak hymn narodowy. Elektryzujące riffy Blackmore’a
połączone z anielskim wokalem Iana Gillana. To jest to czego oczekujemy. Lubimy
to. Kolejnym kultowym już utworem jest <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Pictures
of Home</i>, chyba mój ulubiony jeśli chodzi o Głęboki Fiolet. Skoczny utwór,
wesoły śpiew Iana Gillana z przygrywającymi bębnami Pana Paice’a,
majestatycznymi solówkami gitarowymi wyżej wymienionego Pana Blackmore’a i
genialnym bassem Pana Glover’a. Co tu dużo mówić? Utwór świetny. Płytę mam w
wersji winylowej, więc jak przewrócimy naszego czarnego placuszka, mamy
historyczny utwór, który każdy gitarzysta musi znać. To jest jak <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Stairway to Heaven</i> dla Led Zeppelin, jak
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Iron Man</i> dla Black Sabbath, czy <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Enter Sandman </i>dla Metalliki. Kawałek <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Smoke on The Water</i> opowiada o pożarze w
którym uczestniczył zespół 4 grudnia 1971 roku w szwajcarskim kasynie w
Montreux. Dodam jeszcze wyczytaną ciekawostkę co do tego utworu. Jest to
pierwszy utwór w historii (razem z Tutu Milesa Davisa) zapisany w kodzie DNA!
Uwierzycie w to? Jako przedostatni utwór mamy wspaniały utwór
wokalno-instrumentalny, a raczej instrumentalno-wokalny, gdyż większą rolę
odrywają tutaj instrumenty, niżeli sam wokal Pana Gillana. Mowa tutaj o <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Lazy</i>. Można się po prostu zakochać.
Progresywny początek zagrany na klawiszach, przechodzący w cichutką gitarkę i
wybijanie rytmu na perkusji. Po tym jakże wspaniałym wstępie dostajemy wokal
Iana Gillana. Ostatnim utworem na płycie jest <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Space Truckin’</i> który daje solidnego kopa na zakończenie. Kończąc
recenzję nie może zabraknąć słów takich, że ta płyta jest cudowna. Tak.
Dosłownie to jest jedna z najlepszych płyt w mojej kolekcji, a jest ona bardzo
duża. Rzadko daję najwyższą ocenę, ale ten album na nią zasługuje i nikt
mi nie może powiedzieć, że tak nie jest. Płyta ta, jest kompletna od A do Z.<br />
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Ocena końcowa:</b><br />
5/5</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Następną recenzją będzie:</b><br />
Osaka - Reverse EP</div>
<br />lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-26209998815948722082018-02-14T05:37:00.000-08:002018-02-14T05:37:02.236-08:00Me And That Man - Songs About Love and Death (Country Rock - 2017)<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicphv6LHTeO-RaYHaePQFZ4lcWEAro1u6F9CC9FNuaBKKaQdP2_kuCJkB-t91jhbkqBK4BjHFJDinds3kKaqq8cnXR_67K1Z-P2-m7sWHqtLPgkeKFYtutFV77m5dH-ejMMWTA4Dtfbgq2/s1600/0006H2RR8K657LFE-C122.jpeg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicphv6LHTeO-RaYHaePQFZ4lcWEAro1u6F9CC9FNuaBKKaQdP2_kuCJkB-t91jhbkqBK4BjHFJDinds3kKaqq8cnXR_67K1Z-P2-m7sWHqtLPgkeKFYtutFV77m5dH-ejMMWTA4Dtfbgq2/s320/0006H2RR8K657LFE-C122.jpeg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Skład:<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Adam Nergal Darski</b> – Wokal, Gitara
akustyczna i elektryczna<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">John Porter</b> - Wokal, Gitara
akustyczna i elektryczna, Banjo, Harmonijka<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Wojtek Mazolewski – </b>Bas i kontrabas<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><br />
Łukasz Kumański – </b>Perkusja i instrumenty perkusyjne<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
W
związku z tym, że dzisiaj są walentynki, składam wszystkim najszczersze
życzenia dotyczące miłości. A jeśli już o miłości mowa, to jaką inną recenzję
mógłbym wrzucić jak nie płytę która w tytule ma <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Utwory o miłości i śmierci</i>? Dokładnie tak. Dziś także o 18:00 <a href="https://www.youtube.com/watch?v=DXZbS2VIXkU">na kanale YouTube mojego zespołu </a> wlatuje kawałek Walentynkowy, więc
wszystkich zainteresowanych zapraszam! A teraz przejdźmy do recenzji jakże
kontrowersyjnej płyty dla fanów Behemotha, gdyż Nergal, uważany za największe
zło i najmroczniejszą osobę w Polsce gra… Rocka w stylu Johnnego Casha?
Nieprawdopodobne. Płyta mnie zaskoczyła już na samym początku. Jest wydana w
formie <i style="mso-bidi-font-style: normal;">niby</i> książeczki. Są w niej
zdjęcia Nergala, jak i samego Johna Portera, Anglika, który wyemigrował w
latach 70 do Polski. Album rozpoczyna znakomite <i style="mso-bidi-font-style: normal;">My Church is Black</i> czyli singiel który jako pierwszy zaczął
promować płytę. Nergal spisuje się świetnie w także lżejszym wokalu, niżeli
tylko w przysłowiowym <i style="mso-bidi-font-style: normal;">darciu ryja.</i>
Dalej możemy usłyszeć Johna Portera w utworze <i style="mso-bidi-font-style: normal;">On The Road</i>, który mimo swojego bardzo dojrzałego wieku, potrafi
wydobywać z siebie świetne partie wokalne. Słychać tutaj ewidentne wpływy
Johnnego Casha, jak z resztą w całym albumie. Gentelmeni z Me And That Man,
świetnie sobie również radzą z balladkami, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Cross
My Heart and Hope To Die</i> jest świetnym przykładem. Powolna gitara, jak i
perkusja z tamburynem w tle, przyprawiona chrypiącym wokalem Pana Darskiego to
jest esencja tej płyty! Jak słucham tego albumu to zapętlam do znudzenia ten utwór.
Jedną z kompozycji która strasznie wpadła mi w ucho jest też <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Magdalen</i> z bardzo kontrowersyjnym
teledyskiem. Świetnie wpada w ucho, po raz kolejny Mr. Porter ukazuje swoje
cudowne umiejętności wokalno-gitarowe. Płyta potrafi momentami być nudna, ale
na całe szczęście, są to tylko rzadkie momenty. Na sam koniec Polacy dostali
deser, czyli polską wersję utworu który otwierał płytę (przyt. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">My Church is Black</i>) pod tytułem <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Cyrulik Jack</i>. Kawałek opowiada o
człowieku, z którym wielu z nas nie chciałoby mieć do czynienia. Jestem pod
wrażeniem, gdyż Nergal powinien nagrać kiedyś płytę w tych klimatach w języku
polskim. Jak dla mnie to jest przełom w karierze obu Panów. U Nergala – na tę
płytę przyjął inny wygląd, niżeli na albumach Behemotha (oczywiście nie
odpuścił dyskryminacji kościoła), ale też u samego Johna Portera, którego Pan
Darski ożywił do twórczości muzycznej, bo dawno nie widziałem od niego nic
świeżego.</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><br /></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Ocena końcowa:</b><br />
4.5/5</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><br /></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Następną recenzją będzie: <br />
</b>Deep Purple – Machine Head</div>
<br />lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-44851761378882505542018-02-08T07:31:00.002-08:002018-02-08T08:40:12.509-08:00 The Monkees - More of The Monkees (Rock - 1967)<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW3wSn7oXMIXKZjdNUpa4iTUtsNDYdZNzLj1r4rduMM6r4Wa1Epcd_Kb4-fU71Ok-x5-A2iP72B7sMyeC8V2-_oTQNLdIZUBOSUNlAX7HdZV5IauVkO9Di-9jo7O27NrUsRLs0msoAPJiC/s1600/81AfPSfDb-L._SL1425_.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW3wSn7oXMIXKZjdNUpa4iTUtsNDYdZNzLj1r4rduMM6r4Wa1Epcd_Kb4-fU71Ok-x5-A2iP72B7sMyeC8V2-_oTQNLdIZUBOSUNlAX7HdZV5IauVkO9Di-9jo7O27NrUsRLs0msoAPJiC/s320/81AfPSfDb-L._SL1425_.jpg" width="320" /></a></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Skład:<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Davy Jones</b> – Perkusja, Wokal (<i>When
Love Comes Knockin' (at Your Door), Hold on Girl, Look Out (Here Comes
Tomorrow), The Day We Fall in Love, Laugh</i>)<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Micky Dolenz</b> – Gitara, Wokal (<i style="mso-bidi-font-style: normal;">She, Mary, Mary, (I'm Not Your) Steppin'
Stone, Sometime in the Morning, I'm a Believer)</i><br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Peter Tork</b> – Bas, Wokal (<i>Your Auntie Grizelda</i>)<br />
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Michael Nesmith</b> – Klawisze, Wokal (<i style="mso-bidi-font-style: normal;">The Kind of Girl I Could Love</i>)<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Witajcie
moi kochani. Z góry przepraszam Was, za tą okropną przerwę, ale po ostatniej
recenzji po prostu musiałem odpocząć…. A tak naprawdę to miałem nawał
obowiązków i padł mi dysk twardy, więc wszystkie recenzje poszły do kosza. No
cóż, teraz powracam do normalności i postaram się, by recenzje były regularnie.
To słowem wstępu, teraz przejdźmy do recenzji! Płytę podesłała mi czytelniczka
mojego bloga, Julia, która jest też odpowiedzialna za okładkę <a href="https://www.facebook.com/808133589369392/photos/rpp.808133589369392/845822758933808/?type=3&theater">mojej płyty</a> . <br />
No ale tak, o The Monkees wcześniej nie słyszałem, a raczej
mi się tylko tak wydawało. Płyta <i>More of The Monkees</i> to jedna z
najsłynniejszych płyt tego zespołu, pozycja obowiązkowa dla fanów takich grup
jak The Beatles, The Rolling Stones czy Jethro Tull. Płytę rozpoczyna wesoły utwór <i>She</i>. Zaznaczę, że płyta jest nagrana w stylu, jaki był popularny w drugiej
połowię lat 60, czyli na wokalu jest każdy członek zespołu, więc utwór <i>She</i> rozpoczyna Mick Dolenz, po prostu można się zakochać w tym charakterystycznym
głosie. Połączenie tamburyna z keybordem to jest coś, co szczerze uwielbiam,
przyprawione sympatyczną dla ucha gitarką – mamy sukcesywny kawałek w stylu The
Beatles. Płyta jest ciekawym połączeniem progersywnego rocka, pop rocka jak i
improwizacji. Słychać to szczególnie w <i>Your Auntie Grizelda</i>, w którym zaczyna
się od Pink Floydowych klawiszy, dodana została później Stonesowa trąbka, gdzie
po chwili możemy usłyszeć wygłupy Petera Torka, który jest moim skromnym
zdaniem ich najlepszym głosem. Idąc dalej mamy kolejne bardzo sympatyczne
utwory, które są idealne na poprawę humoru swoją radosną muzyką jak <i>Look Out
(Here Comes Tomorrow), The Kind of Girl I Could Love </i>czy też z wyśmienitym
tekstem, mam na myśli tutaj <i>The Day We Fall in Love</i>. Na sam koniec płyty mamy
najbardziej charakterystyczny utwór czyli wszystkim znany ze Shreka <i>I'm a
Believer</i>. Reasumując - krążek jest po prostu punktem obowiązkowym fanów
klasycznego rocka. Mamy tutaj połączenie największych zespołów lat 60.
Przesłuchali Ci się Stonesi? Posłuchaj The Monkees. Czwórka The Beatles to dla
Ciebie za mało? Posłuchaj The Monkees. Znasz już na pamięć pierwszy album Pink
Floyd? Posłuchaj The Monkees. Jeśli jest na świecie osoba która jeszcze nie
słyszała o tym zespole, czy też tym albumie, musi sprawdzić koniecznie!<o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Ocena
końcowa:<br />
</span></b><span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">4/5<o:p></o:p></span><br />
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Następną recenzją będzie:</b><br />
Me And That Man - Songs About Love And Death</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-2333279812384468992017-12-17T01:30:00.001-08:002017-12-17T01:43:30.899-08:00Kaotiko - Raska y pierde (Punk Rock - 2003)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG23jxNaeicOBaAD2GSwBSOGb03oX5mRaJfbWBOUIe1PAIyWQ9V-imEb23YiffpzNkF2VxUfvq8QZAdLGCynLnzd7-QRQ3r5OVRMW7-huUwagLhRQv99ZL1JWEd-4Q3ICDw_2g-kz6-9A6/s1600/t60237514-b199925559_s400.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG23jxNaeicOBaAD2GSwBSOGb03oX5mRaJfbWBOUIe1PAIyWQ9V-imEb23YiffpzNkF2VxUfvq8QZAdLGCynLnzd7-QRQ3r5OVRMW7-huUwagLhRQv99ZL1JWEd-4Q3ICDw_2g-kz6-9A6/s320/t60237514-b199925559_s400.jpg" width="320" /></a></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US">Skład:<br /><b>
Fonta</b> - Bas<br /><b>
Aguayo</b> - Gitara<br /><b>
Jony</b> - Wokal<br /><b>
Aguayiko</b> - Gitara<br /><b>
Xabi</b> – Perkusja<o:p></o:p></span><br />
<span lang="EN-US"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Na wstępie chciałbym powiedzieć, że przepraszam za brak recenzji, nie mam niestety czasu, przez okres świąteczny mam nadzieję, że nadrobię luki w postach. A teraz, zapraszam do recenzji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Recenzje
powyższego zespołu zaproponowała mi jedna z czytelniczek mojego bloga, ponieważ
jest jego wielką fanką. Kaotiko to grupa punk rockowa, za którym nie przepadam…
Dodatkowo jest z Hiszpanii, czyli Panowie posługują się językiem którego zbyt
nie lubię, ale co nie zmienia faktu, że to może nie być dobre, prawda? To
znaczy… Staram sobie to tak tłumaczyć… Ale przejdźmy do płyty. Płytę otwiera
utwór <i>Rico deprimido </i>który muszę przyznać, pod względem instrumentalnym jest
dość dobry, wchodzi w ucho, skoczny riff. Chętnie zatańczyłbym pogo, ale zaraz po
nim jest kolejny kawałek pod tytułem <i>Juerga</i>… Słuchałem tego albumu na YouTube
i gdybym nie spojrzał na czas jaki minął, to myślałbym, że cały czas leci ten
sam kawałek, co jest tego wielkim minusem. Wg mnie – utwory <i>na jedno kopyto</i>.
Czuję się jakbym recenzował jedną piosenkę… OK, w refrenach różnią się między
sobą, ale niestety nie ma drastycznej różnicy. Słychać na tej płycie inspiracje
zespołem Sex Pistols. A gdzie pewnie chcecie wiedzieć? Otóż w utworze<i> You
nunca estuve alli</i>, początek normalnie jakbym słyszał <i>Anarchy In UK</i>. Mogę bez
bicia powiedzieć, że każdy utwór z tego albumu jest z utworu na utwór coraz
gorszy, ta monotonia zabija. Słuchając Thrashu potrafię odróżnić nazwy utworów,
a tutaj? Wszystko brzmi tak samo, do tego wokal strasznie mnie drażni. Owszem
możemy usłyszeć tutaj mocne inspiracje zespołami pokroju Ramones czy Sex
Pistols, ale jestem na NIE. Nie potrafię tego przesłuchać, do tego strasznie
irytuje mnie język hiszpański. Moja recenzja tego albumu może być taka
krytyczna z powodu prostego – nie lubię punk rocka. Z pewnością inaczej
odbierze tę muzykę, fan wyżej wymienionych zespołów. Dla mnie jest to płyta na
raz. Podobne utwory, zmieniony tekst i jeden riff zagrany na różne sposoby, to jest
definicja tego albumu. Ale zaraz, zaraz, Lipa, przecież w thrash metalu jest
tak samo. Odpowiem, tak jest tak samo, ale w thrashu to jeszcze poziom trzyma,
a tutaj? <i>Łololo, dud udu, lakukaracza</i>.<br />
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Ocena końcowa:</b><br />
2/5<br />
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span lang="EN-US">Następną recenzją
będzie:</span></b><span lang="EN-US"><br />
The Monkees – More Of The Monkees<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-64935689758594894572017-12-02T05:26:00.002-08:002017-12-03T00:55:08.915-08:00Iron Maiden – The Book of Souls: Live Chapter (Heavy Metal - 2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgob9gtMTORYHeF1WnMBn9gJCiCBp6Qh2h6Y1ucFq6TvJuMTuoOa7bnEVEQ77DcZ1vBoBYH4OI04CvkA5ch4sdEwr8IA8AwGqaFjlHQ8U6kvHQALugDnuzfaDu5d161tEtfwIRSJARMlppK/s1600/maiden_live1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgob9gtMTORYHeF1WnMBn9gJCiCBp6Qh2h6Y1ucFq6TvJuMTuoOa7bnEVEQ77DcZ1vBoBYH4OI04CvkA5ch4sdEwr8IA8AwGqaFjlHQ8U6kvHQALugDnuzfaDu5d161tEtfwIRSJARMlppK/s320/maiden_live1.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US">Skład:<br />
<b>Bruce Dickinson</b> – Wokal<br />
<b>Steve Harris</b> – Bas<br />
<b>Adrian Smith</b> – Gitara<br />
<b>Dave Murray</b> – Gitara<br />
<b>Janick Gers</b> – Gitara<br />
<b>Nicko McBrian</b> – Perkusja <br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Czytelnicy
mojego Fanpage’a na Facebooku pewnie zauważyli, że Iron Maiden to jeden z moich
ulubionych zespołów. Wydał niedawno płytę koncertową, ogłosił także trasę,
gdzie znajduje się Polska, oczywiście mam już bilety na koncert w Krakowie,
więc stwierdziłem, że to idealna okazja by napisać recenzje tejże koncertówki.
Zwłaszcza, że mamy tam polski smaczek, którym jest utwór „Death Or Glory” z
ostatniej płyty, czyli „The Book of Souls”, ale o tym później. Płyta ta,
została nagrana podczas trasy promującej ostatni album, odwiedzili podczas niej
kilkadziesiąt miast. Trasa okazała się ogromnym sukcesem i wielu słuchaczy, w
tym również ja, przekonało się do ostatniego krążka Żelaznej Dziewicy. Album,
jak i koncert otwiera znakomite „If Eternity Should Fail”… Znakomite, ale
głównie w wersji studyjnej. Wielkim minusem jest to, że Dickinson zaczyna
śpiewać początek który jest opowieścią i zarazem jest puszczona z taśmy, przez
co głosy Bruce’a na żywo jak i z taśmy pokrywają się. Nie rozumiem tego
zabiegu, według mnie początek powinien być cały z taśmy, bez dodatkowego
udziału Bruce’a. Koncert ten jest głównie zlepkiem kilku wydarzeń, mamy na
przykład Brazylię, RPA czy także jak wcześniej wymieniłem Polskę. Jakość nagrań
jest na bardzo wysokim standardzie, tak samo jak jakość wideo, ale takowej niestety
jednym ciągiem nie obejrzymy, ponieważ Panowie stwierdzili, że koncertowe wideo
sprzedadzą do ITunes zamiast wrzucić za darmo na YouTube czy na ich stronę -
tak jak to było w planach przed oficjalnym wydaniem płyty. Wycięte także
zostały pogadanki Dickinsona, a bardzo lubię słuchać tego Pana. Brakuje tutaj
też takiego utworu jak „Hallowed Be Thy Name” które, zastąpiono utworem „Wrathchild”.
Reasumując, koncertówka jest na bardzo wysokim poziomie, ale jest kilka
niedociągnięć końcowych, np. właśnie brak wypowiedzi Bruce’a czy brak darmowe
wideo, za które trzeba zapłacić aktualnie 10 dolarów... Ewentualnie możemy
obejrzeć pocięte na YouTube. Co do formy zespołu, nie mam żadnych zastrzeżeń,
jest to nadal zespół który daje najlepsze koncerty na świecie i przez długie
lata nikt ich nie pobije. Amen.<span lang="EN-US"><o:p></o:p></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal">
<b><br /></b>
<b>Ocena końcowa:</b><br />
4/5</div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<b>Następną recenzją będzie:</b><span lang="EN-US"><br />Kaotiko - </span>Raska y pierde</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-10388143999683046312017-11-19T03:03:00.004-08:002017-11-19T04:41:56.758-08:00Nocny Kochanek - Zdrajcy Metalu (Heavy Metal - 2017)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE37VINFdgDeLaNybmLljJIThlLoQamTIr5Ygf_yBbxEkmewUDRHS5iNjgoBGIC8Y7qLV_SGMtXz_LTLujsWg0kldlvl40nzkA_XZibR3fnx6DMJ1MP8GN01gKnCkVnar6aCPa7LCA7iwT/s1600/Cover.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE37VINFdgDeLaNybmLljJIThlLoQamTIr5Ygf_yBbxEkmewUDRHS5iNjgoBGIC8Y7qLV_SGMtXz_LTLujsWg0kldlvl40nzkA_XZibR3fnx6DMJ1MP8GN01gKnCkVnar6aCPa7LCA7iwT/s320/Cover.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div align="center" class="MsoNormal">
Skład:<br />
<b>Krzysztof Sokołowski</b> – Wokal<br />
<b>Arkadiusz Majstrak</b> – Gitara<br />
<b>Robert Kazanowski</b> – Gitara <br />
<b>Artur Pochwała</b> – Bas<br />
<b>Tomasz Nachyła</b> - Perkusja</div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Nocny
Kochanek to jeden z tych zespołów, które się albo kocha albo nienawidzi.
Ewentualnie słucha się ich podczas spożywania dużej ilości napojów wyskokowych,
których temat poruszają w wielu swoich utworach. <i>Zdrajcy Metalu</i> jest już
drugą płytą spod szyldu Nocnego Kochanka, a czwartą w całkowitym dorobku
zespołu, wcześniej znanego jako Night Misstress. Płyta została wydana w
styczniu, a przez wielu jeszcze przed premierą ogłoszona płytą roku 2017.
Poprzedni ich album <i>Hewi Metal</i> nie przyciągnął mnie zbyt mocno, może dlatego,
że nie przepadam za głosem Bartka Walaszka, który swoim głosem otwierał tę że
płytę. Przejdźmy jednak do tego przesłodkiego nadzienia które oferują nam
<i>Zdrajcy metalu</i>. Jak już wyżej napisałem, poruszony jest w każdym utworze
temat alkoholu, seksu czy metalu, czego więcej trzeba od takiego jajcarskiego
zespołu? No właśnie niczego! Płyta jak dla mnie jest zrobiona idealnie! Od
prawej do lewej (chyba, że jesteś Mańkutem!). Kawałek, który otwiera album to
rozwinięcie utworu <i>Piątunio</i> z poprzedniego krążka pt. <i>Hewi Metal </i>czyli <i>Poniedziałek</i> który jest hymnem każdego fana weekendowych zabaw, <i>setka wódy i
browarek, niech uzdrowią w poniedziałek</i>… Tego typu teksty przyprawione
cudownymi solówkami i wspaniałymi popisami perkusisty, czego chcieć więcej? A
to dopiero pierwszy utwór! A przed nami jeszcze 11! Chłopaki lubią bawić się
satyrą czy też nabijaniem się z metalowych tekstów, które zazwyczaj są o
niczym. <i>Pigułka samogwałtu</i>, która na dodatek jest parodią disco polo czy
<i>Piosenka o niczym</i> to chyba idealne przykłady tego, że chłopaki lubią
pożartować sobie z otaczającego nas świata. Zaś <i>Smoki i gołe baby</i> to typowy
żart, jeśli chodzi o zespoły w stylu Dragonforce. Media przyjęły, że metalowiec
to taki typowy mroczy brudas, który biega w glanach i popija tanie wińska
pokroju amareny czy inne <i>sikacze</i>. Obraz tego oto człowieka jest pokazany w
tytułowym utworze czyli <i>Zdrajca metalu</i> czy <i>Dżentelmeni metalu</i>. Ale czymże
byliby Panowie z Nocnego, gdyby nie pojawiły się nawiązania do kultowych już
zespołów? Pierwszy z brzegu przykład to <i>De Pajrat Bej</i> który opisuje w 4,5
minuty cały dorobek dyskografii Running Wild. Zaś fani ballad czy utworów o
pięknych kobietach mają kawałki takie jak <i>Gdzie jesteś?</i> w którym bohater
szuka Andżeja, czy <i>Dziewczyna z Kebabem</i> która opowiada historię, że nie tylko
panowie łamią serce kobietom, ale kobiety - panom. Wiem, że wielka liczba osób
jest negatywnie nastawiona do tego zespołu, chociaż jakby Nocny był złym
zespołem to nie wyprzedaliby chyba prawie połowy swojej trasy koncertowej, albo
nie zapełnialiby prawie całej sali koncertowej, prawda?</div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<b><br /></b>
<b>Ocena końcowa:</b><br />
5/5</div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<b><span lang="EN-US">Następną recenzją
będzie:</span></b><span lang="EN-US"><br />
Iron Maiden – The Book of Souls: Live Chapter<o:p></o:p></span></div>
</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-17578864229527106652017-11-14T06:33:00.002-08:002017-11-14T07:17:37.693-08:00Bedoes & Kubi Producent - Aby Śmierć Miała Znaczenie (Rap/Hip-Hop - 2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIn1Jy5Ewa0Z37EPswzCo3JJ9RC0AEnDBrf6yTpihPSHilBquXN9LmQ5PGwlm8UYMN3RxERDU0WMxq75qlIClXT2EvBK7qfep8LaeiwG4K-MQvRqsSP8-c90xm6vpFRuV5bSN5EVIdR3Qv/s1600/bedoes-kubi-producent-aby-smierc-miala-znaczenie-okladka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIn1Jy5Ewa0Z37EPswzCo3JJ9RC0AEnDBrf6yTpihPSHilBquXN9LmQ5PGwlm8UYMN3RxERDU0WMxq75qlIClXT2EvBK7qfep8LaeiwG4K-MQvRqsSP8-c90xm6vpFRuV5bSN5EVIdR3Qv/s320/bedoes-kubi-producent-aby-smierc-miala-znaczenie-okladka.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Skład:</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Bedoes</b> –<b> </b>Wokal<br />
<b>Kubi Producent</b> – Bity</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<u><br /></u>
<u>Gościnnie:</u><br />
<b>Solar/Białas</b> – Wokal w <i>Hymn</i><br />
<b>Beteo</b> – Wokal w <i>Raz</i><br />
<b>Kuqe </b>– Wokal w <i>Papito</i><br />
<b>ReTo</b> – Wokal w <i>Typie</i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Bedoes
– Borys Przybylski, mój rówieśnik. Chłopak, kiedy wydał album miał 17 lat. 17
lat, a takie teksty i taka technika? Jestem pod wrażeniem. Serio. Niby każdy
się z niego naśmiewa, ale tak ogromne umiejętności w tak młodym wieku, wymagają
chociaż minimum szacunku, chociaż jest kilka niedociągnięć. Początek płyty
zapowiada ją na takie jakby klimaty <i>Księgi
Tajemniczej</i> od Kalibru 44 z elementami New Schoolu, refren w utworze <i>NFZ</i> idealnie to pokazuje. Ale niestety
nie jest zbyt dużo tego typu kawałków na płycie. Album cierpi na syndrom „New
Schoolowca” czyli typowe nawijanie o hajsie, seksie i alkoholu, doprawione
sporą ilością autotune’a. Wpadający w ucho refren utworu <i>Biały i Młody</i> wcale go nie ratuje, tekst jest tak prosty i banalny,
że potencjał tego bitu jest zmarnowany i to strasznie. Utworów przyprawionych
jękami, stękami i gęgami jest tutaj bardzo dużo, momentami doprowadza to do
bólu uszu, choć znajdziemy kawałki które ratują tę płytę. W piosence <i>Hymn</i> znajdziemy takiego Bedoesa którego
naprawdę chcę. (Zaraz po tym z utworów typu <i>NFZ</i>)
Agresja, technika, pomysł na kawałek, dobry tekst. Takiego Bedoesa chcę
słyszeć, brak tu gęgów, stęków, hajsu, chlania czy zabaw z panienkami. Wiele
wątków jest tutaj poruszonych np. miłości albo radości Borysa, która wynika z
wybicia się w polskim rapie czy też kontrowersyjne tematy aborcji lub najróżniejszych
fetyszy. Tytułowy utwór po moim pierwszym przesłuchaniu przyprawia mnie o
dreszcze... <i>Wyślę sukę do Grecji, na
wakacje poleci.</i> Jak wiecie, albo i też nie, w Grecji aborcja jest legalna,
w utworze jest wzmianka <i>Suka mówi mi, że
rodzić tego nie chce</i> więc wnioski same wychodzą na usta. Mamy tutaj użyty
autotune, ale w bardzo dobrym momencie. Brawo Borys. Więcej takich kawałków.
Krążek jest dobrym albumem, ale niestety wydany zbyt szybko. <br />
Po raz drugi podchodzę do recenzji tej płyty, lecz pierwsza nie zadowalała
mnie. Bedoes od tej płyty naprawdę się wyrobił, przesłuchałem <i>Gustawa</i> czy <i>Eldorado</i> i jestem naprawdę pod wrażeniem. Czekam na kolejny solowy
album Bediego, a jeśli będzie na takim poziomie jak wyżej wymieniony „Gustaw”
to będzie to album roku jeśli chodzi o rap.<br />
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Ocena końcowa: </b><br />
3/5</div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Następną recenzją będzie:</b><br />
Nocny Kochanek – Zdrajcy Metalu</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-21946232950084907272017-11-03T07:12:00.001-07:002017-11-03T07:13:13.174-07:00Mikołaj Janeczko – Granuloma (Harsh Noise – 2017)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiO-CnZvILQBxlwvWH6U7WW4jAHV7AFIYyLFyv2qzAOd2iyTFTkJO4oL7WgeY5tF4Socgr49L233_S_VQQaZl0IGe7zhDX5CtzWVlHl6jFsUkwnvmQS3Y1BsU-fcCkez9WbiiuwpRTlFsy/s1600/22519585_1471198609643483_5970258193837522329_n.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="307" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiO-CnZvILQBxlwvWH6U7WW4jAHV7AFIYyLFyv2qzAOd2iyTFTkJO4oL7WgeY5tF4Socgr49L233_S_VQQaZl0IGe7zhDX5CtzWVlHl6jFsUkwnvmQS3Y1BsU-fcCkez9WbiiuwpRTlFsy/s320/22519585_1471198609643483_5970258193837522329_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Skład:</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Mikołaj Janeczko</b> - syntezatory (1,
2, 3, 5), gitara elektryczna (4, 6), taśmy (5)<br />
<b>Julia Wołongiewicz</b> - oprawa
graficzna<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Od
założenia bloga, minęły 2 miesiące, a ja już dostaję propozycje recenzji płyt!
Dziękuję Wam bardzo, że jesteście moi mili. Parę dni temu napisała do mnie Julia,
bym zrecenzował ten album. Bez skrupułów to zrobiłem! Jednak nie spodziewałem
się, że będzie to dla mnie aż takie wyzwanie. „Granuloma” to dla mnie bardzo
ciężki orzech do zgryzienia. Płyta przedstawia nurt muzyki nowej, którego
gatunku nawet nie umiem zidentyfikować… Gdyby nie opis tej płyty nie
wiedziałbym co to za gatunek muzyczny. Fanem takowej muzyki nie jestem, ale
duże wrażenie robi to, że mój imiennik potrafił wyczyniać coś takiego. Ciężka
muzyka instrumentalna, ale z utworu na utwór coraz bardziej mi się to zaczynało
podobać. Wpierw ciężki szum w utworze <i>Piasek
do akcji zimowej</i>, który mnie szczerze odrzucił jeśli chodzi o dalsze słuchanie,
ale już <i>Olbrzym z blachy</i> bardzo mi
przypadł do gustu. Ciekawe użycie syntezatorów w stylu nurtu vaporwave, a także
takie typowego Noise’owego szumu, którego nazwać inaczej nie potrafię. Można
się bardzo wczuć w ten album i wyobrazić sobie, jak tytułowy Olbrzym z blachy
powstaje, robi dewastacje, niszczy wszystko dookoła. Niespodziewane przejścia,
ciężka muzyka, ale mimo wszystko słyszę jej przekaz. Podczas słuchania, działa
ludzka wyobraźnia, a także emocje. Nie jest to może muzyka która nadaje się do
słuchania podczas jazdy samochodem na autostradzie (AC/DC, Motorhead czy Black
Sabbath), ale jest tutaj rytm, są tu uczucia. Wszystko ma swoje miejsce.
Bezapelacyjnie dziękuję droga Julio za podesłanie mi tego albumu. Zapoznałem
się z muzyką, z którą nie mam do czynienia na co dzień, a jest ona bardzo
ciekawa. Kompozycja odpowiednia dla fanów takich zespołów jak The Doors czy
Pink Floyd. Psychodeliczny hałas, magiczne umiejętności posługiwania się
instrumentami, a także emocje które emanują z każdego utworu. Jeśli ktoś
zachwyca się muzyką, a nie tylko jej słucha - ten album jest dla Ciebie!</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Ocena końcowa:</b><br />
4/5</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
<b>Następną recenzją będzie:</b> <br />
Bedoes – Aby Śmierć Miała Znaczenie</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-4146688655370325152017-10-27T05:57:00.000-07:002017-10-31T08:55:38.510-07:00David Gilmour – Live at Pomepii (Rock Progresywny – 2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4dQDYBujvnTPo431nwdJzlIOIAx-3FKs8Vfxg6LX1Rn6uNFTuTFJ01Cys1chFOB0uA4wRzT0-kMvRVWlZZJbFjwQHT2iyPFn-U7KWUyvzMmerJItAJHhJUDHNvXF5OuxnM0vALBM01t_d/s1600/0c54532e6b1384a9ec53c1720027e9a7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4dQDYBujvnTPo431nwdJzlIOIAx-3FKs8Vfxg6LX1Rn6uNFTuTFJ01Cys1chFOB0uA4wRzT0-kMvRVWlZZJbFjwQHT2iyPFn-U7KWUyvzMmerJItAJHhJUDHNvXF5OuxnM0vALBM01t_d/s320/0c54532e6b1384a9ec53c1720027e9a7.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Skład:</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>David Gilmour</b> – Gitara elektryczna,
akustyczna i klasyczna, wokal<br />
<a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/David_Gilmour:_Live_at_Pompeii#Sk.C5.82ad"><b>Całość składu jest tak duża, że zostawiam odnośnik</b></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<span style="text-align: justify;">Gitarzysta
i zarazem wokalista Pink Floyd, czyli David Gilmour… 45 lat po legendarnym
koncercie w Pompejach, znów stanął na tej samej scenie. Jak wiadomo, koncerty
Floydów to niesamowite wydarzenie muzyczne, magia wspomagana efektami
świetlnymi wprawia w osłupienie. Jest to marzenie dla fana muzyki granej na
żywo. Mnie niestety nie było dane być na koncercie Davida w 2016 roku we
Wrocławiu, ani tym bardziej w 2006 w Stoczni Gdańskiej, której nagranie zostało
zarejestrowane i można je nabyć drogą kupna. </span><i style="text-align: justify;">Live at Pompeii</i><span style="text-align: justify;"> to jest już drugie wydawnictwo koncertowe. Ubolewam
nad faktem, że na ten moment nie dysponuję odpowiednimi zasobami finansowymi,
by kupić oryginalne wydanie tejże płyty... Ale spokojnie, przesłuchałem ten
koncert na Spotify więc wszystko legalnie. Wydarzenie to zostało zarejestrowane
podczas trasy koncertowej promującej najnowszy album muzyka czyli </span><i style="text-align: justify;">Rattle That Lock Tour.</i><span style="text-align: justify;"> Koncert otwiera </span><i style="text-align: justify;">5 A.M.</i><span style="text-align: justify;"> z właśnie najnowszego albumu,
niesamowity instrumental, a zaraz po nim tytułowy kawałek czyli </span><i style="text-align: justify;">Rattle That Lock</i><span style="text-align: justify;"> i </span><i style="text-align: justify;">Faces of Stone</i><span style="text-align: justify;"> również z wyżej podanego albumu. Słuchając dalej
mamy to, na co fani Różowych szlagierów czekali </span><i style="text-align: justify;">What Do You Want fome Me</i><span style="text-align: justify;">, słychać wciąż moc w głosie Gilmoura, mimo
starszego wieku. Kiedy słyszę te syntezatory, to po prostu przechodzą mnie
ciarki! Na pierwszym secie nie zabrakło także </span><i style="text-align: justify;">Whish You Where Here</i><span style="text-align: justify;"> odśpiewane przez setki tysięcy widzów,
pieniężnego utworu czyli </span><i style="text-align: justify;">Money</i><span style="text-align: justify;"> czy
też popisowego, chlubnego </span><i style="text-align: justify;">High Hopes</i><span style="text-align: justify;">,
które co roku w TOP Wszech Czasów Polskiego Radia zdobywa wysokie pozycje.
Zaraz po Wysokich Nadziejach mamy przerwę, bo przecież po tak skomplikowanych
riffach trzeba chwilę odpocząć, nie wspominając o tym ile David ma już lat. Po
przerwie zaczyna się już Pink Floydowy raj, </span><i style="text-align: justify;">One
of These Days</i><span style="text-align: justify;">, Shine </span><i style="text-align: justify;">On You Crazy
Diamond (Part I-V)</i><span style="text-align: justify;"> czy </span><i style="text-align: justify;">Sorrow</i><span style="text-align: justify;">…
Przeszedł mnie dreszcz. Niesamowita gra orkiestry w połączeniu z umiejętnościami
muzycznymi Davida Gilmoura. Jestem zachwycony! 71 letni dziadek, który ma w
sobie tyle werwy co niejeden młody artysta. Na deser zostały bisy. Klasyczne
bicie zegarów zapowiadające </span><i style="text-align: justify;">Time</i><span style="text-align: justify;">
przyprawione radosnym krzykiem publiczności, średnio wykonane </span><i style="text-align: justify;">Breathe (Reprise)</i><span style="text-align: justify;"> oraz mój ulubiony z </span><i style="text-align: justify;">The Wall</i><span style="text-align: justify;"> czyli </span><i style="text-align: justify;">Comfortably Numb</i><span style="text-align: justify;">. Całość koncertu jest po prostu nie do opisania.
Dolną szczękę nadal próbuję podnieść z ziemi. Miód. Jednak waha się ona w
granicach 90 do nawet 300 złotych za 2 płyty CD. Co może zaboleć niektóre
kieszenie. Mimo wszystko - chce się tam być</span><span style="background: rgb(241 , 240 , 240); color: #4b4f56; font-family: "helvetica" , "sans-serif"; font-size: 9pt; line-height: 115%; text-align: justify;">.</span><br />
<span style="background: rgb(241 , 240 , 240); color: #4b4f56; font-family: "helvetica" , "sans-serif"; font-size: 9pt; line-height: 115%; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background: rgb(241 , 240 , 240); color: #4b4f56; font-family: "helvetica" , "sans-serif"; font-size: 9pt; line-height: 115%; text-align: justify;"></span><br />
<div class="MsoNormal">
Ps. Dziękuję Alicja za zredagowanie tekstu</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Ocena końcowa:</b><br />
5/5</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="background: #f1f0f0; color: #4b4f56; font-family: "helvetica" , "sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%;">
</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Następną recenzją będzie:</b> <br />
Mikołaj Janeczko – Granuloma</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-72416365297157352952017-10-20T07:51:00.001-07:002017-10-31T08:55:31.778-07:00Taco Hemingway – Szprycer (Rap - 2017)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfuNRs2vSVpHal68sRBGC18S4FhoX_XtVF0NpaFTqjaGvkWF3_DgsNzsmPS2Ij6zhTvxCgZJVsJXQI2Db1eI__WElengBVeSd7Kg0IgLPnZlFCfjpHD3cAcy8wr5pgH2DQjATnUvd2uciC/s1600/76ca93667d8a8b7d7ff5d68dbb18360c.1000x1000x1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfuNRs2vSVpHal68sRBGC18S4FhoX_XtVF0NpaFTqjaGvkWF3_DgsNzsmPS2Ij6zhTvxCgZJVsJXQI2Db1eI__WElengBVeSd7Kg0IgLPnZlFCfjpHD3cAcy8wr5pgH2DQjATnUvd2uciC/s320/76ca93667d8a8b7d7ff5d68dbb18360c.1000x1000x1.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Skład:</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Taco Hemingway</b> – Wokal<br />
<b>Rumak</b> - Bity<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Niestety.
Tak, niestety. Mój ulubiony raper, a wydał coś takiego. Nie no dobra, zbyt
ostro zacząłem tę recenzję. Taco Hemingway, który ma na swoim koncie już 4 EP
(w tym jedna po angielsku!), jeden pełnoprawny album i w te wakacje wydał
kolejne EP. Jak to wiemy, Fifi wydaje swoje albumy za darmo do pobrania, ale
także do kupienia fizycznie. Każdy był
przyzwyczajony do jego wyjątkowego stylu a nie typowego rapowania, jak
praktycznie każdy raper z tej nowej fali, a tu tak, włączam pierwszy utwór
czyli <i>Nostalgia</i> już zaczyna się
inaczej, bo od mocnej perkusji. Myślę sobie <i>wow,
dziwnie się zaczyna</i>, zaraz po tym załamanie… Autotune. Tak, autotune u
Taco. Popłakałem się ze smutku. Lirycznie jest bardzo dobrze, ale wykonanie…
Nie chcę tego komentować. Następnym kawałkiem który wpadł mi w pamięć nazywa
się <i>Tlen</i>, tutaj mamy bardzo fajny
refren, miło się go słucha, nóżka chodzi, wpada w ucho i łatwo zapamiętać,
niestety gorzej jest już pod koniec, gdzie znów mamy to samo co w <i>Nostalgii</i> czyli autotune, jest on
przesadzony. Ta recenzja będzie trochę krótsza, bo jest praktycznie jeden
patent. Bardzo dobra warstwa liryczna, co na plus, ale OGROMNYM minusem jest
to, że Taco przesadza tutaj ze wspomnianym już Autotune’m, jest go za dużo.
Jakby to nie był Felipe, to ta płyta uzyskałaby wyższą notę, niestety Taco
potrafi zrobić dużo lepsze albumy. Do <i>Trójkąta
Warszawskiego</i> (Pierwsze EP Taco, po polsku), <i>Szprycer</i> nawet się nie chowa. Jak dla mnie jego najgorszy album.
Już nawet jedna zwrotka w <i>Nowym Kolorze</i>
zjada cały album. <br />
W skrócie: Jakby to był album innego rapera byłaby 4, tak niestety musi być
bardzo naciągana 3. </div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Ocena końcowa:</b><br />
3/5</div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Następną recenzją będzie:<br />
</b>David Gilmour – Live At Pomepii</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-80315523157729790572017-10-07T00:22:00.000-07:002017-10-07T00:23:29.976-07:00Metallica – Master of Puppets (Thrash Metal – 1986)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQI2vDSP7QkDzNEkRoS6HGaIUOrWLXE8_gECb8D8ovyVtcEEy4NpCav9VyShqxg0nkNCP-ZTMH-ko9e0bgIsWNk_x_0c6F5iSrnvHSjxg7FForonlDlQKoirPPjg70zx-SAHvykUQuvYLs/s1600/Metallica+-+1986+-+Master+Of+Puppets+-+Front.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQI2vDSP7QkDzNEkRoS6HGaIUOrWLXE8_gECb8D8ovyVtcEEy4NpCav9VyShqxg0nkNCP-ZTMH-ko9e0bgIsWNk_x_0c6F5iSrnvHSjxg7FForonlDlQKoirPPjg70zx-SAHvykUQuvYLs/s320/Metallica+-+1986+-+Master+Of+Puppets+-+Front.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US">Skład:<br />
<b>James Hetfield</b> – Gitara, Wokal<br />
<b> Lars Ulrich</b> – Perkusja <br />
<b>Cliff Burton </b>– Bas <br />
<b>Kirk Hammett</b> – Gitara<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span lang="EN-US"><br />
</span>Mówiłem Wam już, że lubię Biedrę,
prawda? Można tam kupić znakomite płyty. Ostatnio nabyłem tam Gahana, a
recenzję możecie przeczytać od dawna na blogu. Ostatnim czasem zakupiłem winyl.
Tak! Winyl w Biedronce! I to nie pierwszy, wcześniej kupiłem jeszcze Deep
Purple, ale tego wręcz się nie spodziewałem. Kultowy album Metalliki. Tak,
Metalliki. Sam <i>Master of Puppets</i>.
Nigdy nie byłem fanem tego albumu, ale powiedziałem sobie „Ej, czemu by nie
kupić, skoro jest taki tani?” - 50 zł za płytę winylową, to nie jest dużo
według mnie, a skoro moja kolekcja winylowa nie jest jakaś wielka, to wziąłem,
ale przejdźmy do recenzji. <i>Master of
Puppets</i> - 3 płyta legendy muzyki Thrash Metalowej, Metalliki. Tego zespołu
raczej nie trzeba przedstawiać. Przez jednych uważana za najlepszą płytę w
Thrash Metalu, niestety u mnie tak nie jest. Ich debiut bije album na głowę, i
to o wiele. Płytę rozpoczyna akustyczny wstęp do „<i>Battery</i>”, a zaraz po nim kultowy utwór tytułowy, czyli „<i>Master of Puppets</i>” - jeden z najbardziej
kultowych riffów tego zespołu, oczywiście po Enter Sandman. Cudowne wejście,
cudowna solówka, miód. Następna kompozycja to „<i>The Thing That Should Not Be</i>”, które nie jest lubianym przeze mnie
kawałkiem. Mogę go porównać do „<i>Escape</i>”
z „<i>Ride The Lightning</i>” (Poprzedniej
płyty Mety). Po tym średniaczku mamy cudowną balladę? Mogę tak ten utwór
nazwać? „<i>Welcome Home (Sanitarium)</i>” .
Kawałek, który mogę nazwać raczej pół balladą - opowiadającą o pobycie w
szpitalu psychiatrycznym. Jeśli jest osobą, która czyta tę recenzję, to polecam
się z tym kawałkiem zaznajomić. Czas na stronę B. „<i>Disposable Heroes</i>” czyli krótkie kazanie na temat robienia dobrych
kawałków thrash metalowych. Płyta zawiera także wspaniały kawałek
instrumentalny - „<i>Orion</i>” napisany
przez Cliffa Burtona i Jamesa Hetfielda. Płyta sama w sobie zła nie jest, ale
jak dla mnie niesłusznie nazywana „<i>Biblią
metalowców</i>”. Tytuł ten powinien należeć do ich debiutu, jakim jest „<i>Kill’em All</i>”, albo chociażby „<i>Ride The Lightning</i>”. Co nie zmienia
faktu, że to tytuł obowiązkowy dla każdego fana Heavy/Thrash Metalu. </div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><br /></b>
<b>Ocena końcowa:</b> <br />
3.5/5 </div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
<b>Następną recenzją będzie: </b><br />
Taco Hemingway - Szprycer</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-81423600747347365662017-09-27T08:14:00.001-07:002017-09-27T08:18:29.099-07:00Kult – Made In Poland (Rock – 2017)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpadI_FSUop6S7RHeMxzhWoM9WnQA9d8JSdROjXrUHASmk_3__qdbWyzcfPj3crqsN_I99GW9Xg-EpkcRMhMYWyQk6jDz9ZJ87PFVLlTkOdhNgZ45HEp9hyphenhyphenUdcoLoXMFNyBTLsyYUg8uDc/s1600/R-10698392-1502627978-1681.jpeg.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpadI_FSUop6S7RHeMxzhWoM9WnQA9d8JSdROjXrUHASmk_3__qdbWyzcfPj3crqsN_I99GW9Xg-EpkcRMhMYWyQk6jDz9ZJ87PFVLlTkOdhNgZ45HEp9hyphenhyphenUdcoLoXMFNyBTLsyYUg8uDc/s320/R-10698392-1502627978-1681.jpeg.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div align="center" class="MsoNormal">
<div align="center" class="MsoNormal">
<div align="center" class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif";">Skład:<br />
<b>Tomasz
Glazik</b> – Saksofon <br />
<b>Tomasz Goehs</b> – Perkusja <br />
<b>Janusz Grudziński</b> – Klawisze <br />
<b>Wojciech Jabłoński</b> – Gitara, Wokal <br />
<b>Piotr Morawiec</b> – Gitara <br />
<b>Kazik Staszewski</b> – Wokal <br />
<b>Jarosław Ważny</b> – Puzon <br />
<b>Ireneusz Wereński</b> – Bas <br />
<b>Janusz Zdunek</b> – Trąbka </span><br />
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif";"><br /><u>
Gościnnie:</u><br />
<b>Guma</b>
– Gitara w „<i>Lewe, Lewe, Loff</i>” oraz
wokal w „<i>Totalna Stabilizacja</i>”<br />
<b> Janusz</b> – Wokal w „<i>Niejeden</i>” <br />
<b>Darek Chylak</b> – Wokal w „<i>Mieszkam w Polsce</i>”<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "arial" , "sans-serif";">Witajcie drodzy czytelnicy. Mam dla
Was kolejną „inną” opinię. Jest to recenzja koncertu, a raczej zlepków
koncertów - i to nie byle jakiego zespołu, ale chyba najlepiej koncertującego
polskiego zespołu, a nie mówię tu o Behemoth’cie. Chodzi o zespół Kult.
Legendarny Kult. Płyta została nagrana podczas koncertów z Pomarańczowej Trasy
2016 roku. Swój egzemplarz zamówiłem w Pre Orderze, bo zachęciły mnie do tego
autografy zespołu. Od dziecka marzyłem, by zdobyć autograf Kazika i chłopaków z
Kultu. Ten zespół ciągnie się za mną od dzieciństwa i chyba nigdy ode mnie nie
odejdzie. Ale zacznijmy o płycie. Album rozpoczyna nowy utwór -„<i>Jeśli będziesz tam</i>”. Jest to kawałek z
nowej płyty „<i>Wstyd</i>”, przeciętniak,
nie jest tragiczny. Od razu po nim zaczynają się szlagiery takie jak „<i>Ballada o dwóch siostrach</i>” Taty Kazika
czy radiowe „<i>Gdy nie ma dzieci</i>”,
które nuci cała Polska podczas wakacji. Nagrania, jak to jest napisane w
książeczce, są bez żadnych poprawek, dostrajania i edycji, co momentami cieszy,
a momentami nie. Można odczuć tutaj koncertową moc Kultu w kawałkach takich,
jak wyżej wymienione „<i>Gdy nie ma dzieci</i>”,
„<i>Arahja</i>” czy powracający ze starym
tytułem utwór „<i>Na całym świecie źle się
dzieje koledzy</i>” (Powszechnie znane jako „<i>Wódka</i>”), ale są też słabsze fragmenty, jak dziwnie odśpiewana „<i>Parada Wspomnień</i>”, co bardzo mnie boli
bo to jeden z moich ulubionych kawałków. Bardziej boli wokal Janusza w utworze
„<i>Niejeden</i>”, który też jest moim
faworytem. Nie zabrakło oczywiście klasycznych bisów - „<i>Mieszkam w Polsce</i>”, „<i>Po co
wam Wolność”, „Konsument”, „Krew Boga” </i>czy też przyśpiewka „<i>Sowieci</i>” z Kultowo zmienionym tekstem.
Słowem zakończenia, płyta ta pokazuje, że Kazik i Kult są cały czas w bardzo
dobrej formie, tylko momentami zbyt mocno eksperymentują z wykonaniami ich
najlepszych numerów. Momentami lepiej zostawić stare i dobre, niżeli cokolwiek
zmieniać. Nie psuje to na szczęście efektu końcowego płyty. Koncert świetny. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif";"><br /></span></b>
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif";">Ocena końcowa:</span></b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif";"><br />
4/5<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif";">Następną recenzją będzie</span></b><span style="font-family: "arial" , "sans-serif";">:<br />
Metallica – Master of Puppets<o:p></o:p></span></div>
</div>
</div>
</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-7819865874827144252017-09-15T08:45:00.001-07:002017-09-15T08:47:50.259-07:00Quebonafide – Egzotyka (Rap/Hip-Hop – 2017)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzPKu39O1pV_0tndCVj1KH6IENMlETL6o9CicoYRsCji0ecokeHh8pGLoY3-GdBtH8dTLtZH8mZ6-0TYLLjLT5lL0GCgV9-w9A-pWNmq3aGOwirb3vk39kmrepA92AW4JX2yBu84S8-Kcu/s1600/2291-quebonafide_egzotyka_front_cover_queshop.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzPKu39O1pV_0tndCVj1KH6IENMlETL6o9CicoYRsCji0ecokeHh8pGLoY3-GdBtH8dTLtZH8mZ6-0TYLLjLT5lL0GCgV9-w9A-pWNmq3aGOwirb3vk39kmrepA92AW4JX2yBu84S8-Kcu/s320/2291-quebonafide_egzotyka_front_cover_queshop.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US">Skład:<br />
<b> Quebonafide</b> – Wokal <br />
<b>Autorzy bitów</b> – Różni <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US"><br />
<u>Gościnnie</u>:<br />
<b>DJ
Filip</b> – Scratche w „<i>Oh My Budda</i>”
i „<i>Odyseusz</i>” <br />
<b>Czesław Mozil</b> – Wokal w „<i>Bollywood</i>” <br />
<b>DJ Ike</b> – Scratche w „<i>Luís Nazário</i>”<br />
<b> Ifani</b> – Wokal w „<i>Changa</i>”<br />
<b>Young
Lungs</b> – Wokal w „<i>Między Słowami</i>”<br />
<b>Solar/Wac
Toja</b> – Wokal w „<i>Arabska Noc</i>” <br />
<b>KRS-One</b> – Wokal w „<i>To nie jest hip-hop</i>”<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="EN-US"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Ten
wpis będzie trochę inny od wszystkich. Dlaczego? Otóż pierwszy raz nie oceniam
czegoś z pogranicza rocka i metalu. Będzie to płyta hip-hopowa. Tak, jestem
metalem który słucha również hip-hopu. Czy to dziwne? W tych czasach nie,
przejdźmy jednak do płyty. Zamówiłem ją w preorderze z niespodzianką.
Niespodzianką tą była EPka „<i>Dla fanów
Eklektyki</i>” (Kobiety dostawały EPkę pt. „<i>Dla
fanek Euforii</i>”). Pytanie: „<u>Czy zrecenzuję te dwie EPki?</u>”. Odpowiedź:
„<u>Tak, ale to w późniejszym czasie.</u>” Pierwszy singiel jaki usłyszałem z
tej płyty to „<i>Oh My Budda</i>”, który
kompletnie mi się nie spodobał. Był wypuszczony krótko po tym, jak
przesłuchałem „<i>Ezoterykę</i>”(wcześniejszy
album muzyka). W porównaniu do poprzedniego albumu, ten kawałek po prostu mnie
załamał. Zupełnie inny styl, inna bajka. Koszmar! Pomyślałem, że Kuba idzie w
kierunku tzw. „Hip-hopolo”. Que wypuszczał swoje single co jakiś czas, w ogóle
nie myślałem o słuchaniu ich, aż w końcu mój kumpel (Pozdro Skorpio) podesłał
mi singiel „<i>Madagaskar</i>”, powiedziałem
do siebie „O ku**!” - po prostu wryło mnie w ziemię. Nigdy nie słyszałem czegoś
takiego w Polskim rapie. Od tamtej pory sprawdzałem każdy singiel jaki wypuszczał,
a każdy był coraz lepszy i lepszy. Na tym albumie mamy praktycznie wszystko -
świetnych gości z poza rap-nurtu (Czesław Mozil), polskie sławy hip hopu
(Solar, Wac Toja), czy też uwaga… Wielkie gwiazdy z zagranicy!!! Tak! Na tej
płycie usłyszymy nie tylko polskie wersy, ale też zwroty takich legend jak
KRS-One, mniej znanego Young Lungs czy Ifani. Jest agresja, jest smutek, jest
odwołanie do markowych ciuchów. Wszystko co potrzebuje dobry hip-hopowy album.
Jest kompletny od A do Z. Jak dla mnie, najlepszy album w Polskim Rapie od 1996
roku. </div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Ocena końcowa</b>: <br />
5/5</div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Następną recenzją będzie</b>:<br />
Kult – Made In Poland</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-22555892736665302792017-09-10T02:14:00.000-07:002017-11-14T06:33:50.463-08:00Dave Gahan & The Soulsavers - Angels&Ghosts (Electronic Rock – 2015)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7OccZv9UnD669MxzME587qx3AWf_YXQtJyi-2IgjTG9OmWh9qh1wnyLl6NVNrB5djU9qXyEcRbcrhpe9CE_P_2QffvMEmj5bga2HT0czM7sWtnk8l0_7SCq9yPNGapKwIbhZIaefDHZzp/s1600/R-7610353-1445625567-9596.jpeg.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="281" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7OccZv9UnD669MxzME587qx3AWf_YXQtJyi-2IgjTG9OmWh9qh1wnyLl6NVNrB5djU9qXyEcRbcrhpe9CE_P_2QffvMEmj5bga2HT0czM7sWtnk8l0_7SCq9yPNGapKwIbhZIaefDHZzp/s320/R-7610353-1445625567-9596.jpeg.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Skład:<br />
<b>Dave Gahan</b> – Wokal<br />
<b>Ivan Glover</b> – Różne instrumenty<br />
<b>Richie Machin</b> – Różne instrumenty<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dave
Gahan… Osoba znana chyba wszystkim, którzy choć trochę interesują się muzyką. A
dla tych, co przesiedzieli ostatnie 40 lat w piwnicy powiem, że Gahan to wokalista
zespołu Depeche Mode czyli jednego z najbardziej klimatycznych bandów na
świecie. Przechodząc przez biedronkę, natknąłem się na tę płytkę za 15 złotych.
Tylko tyle za płytę Gahana? Brałem ją bez zastanowienia! Płyta urzekła mnie od
samego początku. No może nie prawie od samego… Nie podchodzi mi kartonowe
opakowanie, w której została wydana. Widziałem mnóstwo digipacków, ale ten to
po prostu jakaś porażka. Ale czas na nadzienie. Całość składa się z 9 utworów,
czyli jakieś 40 minut grania. Płytę otwiera utwór „<i>Shine</i>”. Dobra, ale jak już mówiłem, początek typowo Depechowy,
„skrzecząca” gitara, a zaraz po niej syntezatory i powolny wokal Gahana - chyba
nie słyszałem nigdy piękniejszego otwarcia płyty (No może poza „<i>Enter Sandman</i>”). W płycie można się
zakochać już po pierwszych trzech utworach. Gahan pokazuje, że posiada naprawdę
niesamowity głos, ale z boku nie zostają też chłopaki z Soulsavers, ukazując
swoje umiejętności w pięknych solówkach np. „<i>Tempted</i>”. Nie zabrakło też odpowiedniego klimatu. W „<i>All of this and nothing</i>” słychać, że
Dave’owi i chłopakom z Soulsavers skończyły się pomysły i postanowili wzorować
się na albumie „<i>Violator</i>”, choć to
idzie dla mnie jak najbardziej na plus. Ale na ogromny minus idzie to, że na
płycie znajduje się zbyt dużo balladek. Fani Depeche Mode są przyzwyczajeni do
tego, że potrafią oni zagrać szybciej i energiczniej, a nie jakby „chcieli, a
nie mogli” - no ale z drugiej strony patrząc, nie jest to płyta Depechów, ale
solowa Dave’a wraz z Soulsavers. Na zakończenie „<i>Angels&Ghost</i>” słyszymy utwór „<i>My Sun</i>”, który na samym początku dość mocno nóży, ale z czasem
rozwija się i można przy nim pośpiewać. Wpada mocno w ucho. Cała płyta jest
przeze mnie przyjęta bardzo dobrze. W cenie mamy adekwatną zawartość. Można
pośpiewać, można poskakać, można potańczyć. Jest dobrze, ale nie idealnie.
Pozycja, którą mogę polecić każdemu fanowi Depeche Mode, a nawet tym, którzy
dopiero zaczynają przygodę z twórczością Dave’a Gahan’a. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ocena
końcowa:</span></b><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> <br />
4/5 <br />
<b>Następną recenzją będzie</b>:<br />
Quebonafide - Egzotyka<o:p></o:p></span></div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-79128724767746308492017-09-06T02:09:00.000-07:002017-11-14T06:34:05.032-08:00Ontagma – Delusion (Groove Metal - 2017)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrVqndwJrGZU5KRzeM5eTb5eH4wsohLe8p71PkT4hvymuJvzo3-_tHiYbY6yE6FnkoCn9bc2eYXUF4CXDuf8sfQc31iF4d5jFCM0VxvKsrP6H7BIEV6r4ApjyPNeyRNJlcsDUJFuEbVj7A/s1600/21362963_1898114287174409_705453504_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrVqndwJrGZU5KRzeM5eTb5eH4wsohLe8p71PkT4hvymuJvzo3-_tHiYbY6yE6FnkoCn9bc2eYXUF4CXDuf8sfQc31iF4d5jFCM0VxvKsrP6H7BIEV6r4ApjyPNeyRNJlcsDUJFuEbVj7A/s320/21362963_1898114287174409_705453504_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Skład:<br />
<b>Jan
„Janina” Jurczyk</b> – Wokal <br />
<b>Marek Schmidt</b> – Gitara </span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>Eryk Stram</b> - Gitara<br />
<b>Jakub Mazur</b> – Bas <br />
<b>Łukasz Raczkowski</b> – Perkusja<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Pewnie nie jeden z Was, moi drodzy czytelnicy,
ma znajomego, który gra w zespole. Ja również mam, nie tylko jednego, ale
wielu. To będzie recenzja zespołu mojego kolegi (Pozdrawiam Cię Jakubie).<br />
Zespół Ontagma jest młodym zespołem z
Gdańska. Płytę dostałem dzięki wygranej w konkursie zorganizowanym na ich
stronie na <a href="https://www.facebook.com/ontagma/" target="_blank">Facebooku</a>. Ogólnie czekałem na nią dość długo, bo
mieliśmy problem z naszą kochaną pocztą. Mimo, że to recenzja EPki moich
znajomych, nie podwyższy to oceny końcowej płyty. Zacznijmy od pudełka tym
razem, chociaż, cytując dobrze znane zdanie, „nie ocenia się książki po okładce”.
Pudełko niczym specjalnym się nie charakteryzuje, ale czego możemy się
spodziewać po tak młodym zespole? No właśnie. Na plus jak najbardziej idzie
oprawa graficzna stworzona przez Mateo. Klimatyczne kolory, po samej okładce
czuć, że ta Epka ma moc. Ale teraz coś o zespole. Grupa przedstawia nurt groove
metalowy i słychać to już po pierwszych riffach, ale szczerze podchodzi mi to
nawet pod death metal, może wywołane jest to przez wokal Janiny. Nie jestem
pewny co do tego, ale wydaje mi się, że na chłopaków duży wpływ miały zespoły
pokroju <i>Gojry</i>. Typowe ciężko
przestrojone gitary, charakterystyczne brzmienie perkusji w „<i>Suicide</i>” czy moim ulubionym „<i>Void</i>” (choć ten utwór jest bardziej
melodyjny od pozostałych). Nie zabrakło też nadania odpowiedniego klimatu. W
utworze „<i>Free Thought Dumpster</i>”
usłyszymy wspaniałą solówkę, którą wydaje mi się, że już słyszałem. Zaraz po
niej opowieść Janiny. Po prostu mam ciarki. Pomyśleć, że zespoły które są znane
na całym świecie nie umieją zrobić tak klimatycznego kawałka, jak malutki zespół
z Gdańska? Szacun chłopaki. Na deser chłopcy z Ontagmy zostawili nam kawałek
pod tytułem „<i>White Phosphorus</i>”. Od
samego początku jest energicznie. Zamykam oczy i widzę masę ludzi, Janinę który
„drze mordę” na scenie, a ta masa ludzi, którzy przed chwilą stali grzecznie,
zaczynają machać banią i robią ogromny mosh w klubie. Co tu dużo mówić? Bardzo
dobry kawałek na zakończenie płyty. Brawo. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ocena
końcowa</span></b><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">:<br />
4.5/5<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Następną
recenzją będzie</span></b><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">:<br />
Dave Gahan & Soulsavers - Angels & Ghosts<o:p></o:p></span></div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-35794464274196944502017-09-01T02:52:00.000-07:002017-11-14T06:34:15.917-08:00Chupa – Roxxx (Nu-metal/Pop-rock - 2016)<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4Nvrnn-ADTWX8YUc0Ft3PRtPC-0TW5J315PTR07Qw3JoUpOp83kl3j_rzfBMAz78J_06HBe9p0xlYWcRsXHBhFXENdbWNwmPrzijY0Pf7Sm881jibLM4uFnEHpyDzftouPQ6r5QZU4Zb9/s1600/555191_0001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4Nvrnn-ADTWX8YUc0Ft3PRtPC-0TW5J315PTR07Qw3JoUpOp83kl3j_rzfBMAz78J_06HBe9p0xlYWcRsXHBhFXENdbWNwmPrzijY0Pf7Sm881jibLM4uFnEHpyDzftouPQ6r5QZU4Zb9/s400/555191_0001.jpg" width="400" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Skład: <br />
<b>Chupa</b> – Wokal <br />
<b>Kris</b> – Gitara <br />
<b>Dan</b> – Bas, sample <br />
<b>Antek</b> – Perkusja <br />
<u><br /></u>
<u>Gościnnie</u>: <br />
<b>Ola Wysocka</b> (Milczenie Owiec, Rocket
Shots) – Wokal w „<i>Nadejdzie taki dzień</i>”
<br />
<b>Przemysław „Hans” Frencel</b> (52
Dębiec, Luxtorpeda) – Wokal w „<i>Helios</i>”<br />
<b> Konrad „Konex” Szadkowski</b> (Lola Lynch,
Giorgio Barmani) – G. Akustyczna w „<i>Wychodzę</i>”,
„<i>Karą będzie lęk</i>” i „<i>W nieznane</i>”<br />
<b>Nadia
Szymańska</b> – Chórki w „<i>Karą będzie lęk</i>”
<br />
<b>Wiktor „Klemens” Klemensiewicz</b> –
Dejmba w „<i>Bez szans</i>”, „<i>Głos</i>” i „<i>Karą będzie lęk</i>”<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Chupa.
Chłopak którego znam osobiście, jak i z zespołu NoNe czy popularnego Talent
Show. Swego czasu zauważyłem na fb, że odszedł od NoNe i zaczął solową karierę.
W sklepie, którego skrót brzmi MM, znalazłem płytę za 5 złotych, więc
powiedziałem „czemu nie?”. Spodziewałem się tutaj jakiegoś mocnego grania i z
jednej strony mogę powiedzieć, że się zdziwiłem a z drugiej nie… Już w
pierwszym kawałku słychać inspiracje zespołem KoRn, elektroniczne dodatki
gitarowe, zwrotki śpiewające, refren zaśpiewany dość mocno… styl typowo
KoRnowy. Utwór nosi tytuł „<i>W Masce</i>”.
Chupa śpiewa tutaj o czymś, co człowiek ma podświadomie w sobie, co w sobie
ukrywa, coś czego byśmy się po nim nie spodziewali.<br />
Drugim utworem na płycie
jest utwór „<i>Nadejdzie taki dzień</i>” z
gościem - Olą Wysocką z Milczenia Owiec czy Rocket Shots. Opowieść o wrogach
Chupy oraz nienawiści do nich. Ola nie pokazuje tutaj swoich 100% możliwości,
bo występuje praktycznie tylko w chórkach. W niektórych momentach pokazuje
swoją moc wokalu, ale to nie jest jeszcze to, co możemy usłyszeć na płytach
wyżej wymienionych zespołów lub ich koncertach. Chupa zaś używa tutaj dużo rapu
i, szczerze mówiąc, wychodzi mu to. Nie jestem wielkim fanem rapcore’u, ale
tutaj naprawdę wyszło, jak najbardziej na plus. <br />
Jak widać Chupa zżył się bardzo
ze swoim dawnym zespołem NoNe i pokazuje to w utworze „<i>Głos</i>”. Początek riffu brzmi niemal identycznie jak „<i>Burning Land</i>”. Mimo to nie poprawia to
mojej oceny utworu bo właśnie intro tego kawałka jest najmocniejszym fragmentem
tego utworu… Wokal Bartosza nie porywa mnie zbytnio bo brzmi jak typowy przebój
radiowy. Tekst tak samo „<i>Jeśli mam być
tylko głosem będę nikim</i>”, serio? Nie porywa mnie to. <br />
Za to kawałek „<i>Litera O</i>” przemówił do mnie od samego
początku. Ten riff, wokal, zdenerwowanie… po prostu takie coś uwielbiam! Jakby
cała płyta była nagrana w tym stylu i z podobnymi riffami, oceną końcową byłoby
10, a nawet 11! Tekst może momentami wydaje się kiczowaty, ale to nie
przeszkadza w odsłuchu końcowym. Po najgorszym przyszedł czas na najlepsze, oby
więcej takich kompozycji Bartku! <br />
Chupa pokazuje, że naprawdę potrafi śpiewać,
nie w stylu przebojów radiowych, ale w stylu dobrego hard rocka. W „<i>Nie mówię nie</i>” tekst mówi o tym, by
doceniać drobne rzeczy, cieszyć się życiem i nie zamartwiać się przeszłością.
Nie ma co wiele o tym kawałku mówić, miło się słucha. <br />
Znów mi się wydaje, że
wokalista jest bardzo związany z NoNe… utwór „Wychodzę” instrumentalnie brzmi
jakbym słuchał zbicia niektórych kawałków NoNe z koncertu „<i>My Only Heart of Lion</i>”… Kawałek oderwany zupełnie od całości i
również brzmi typowo „radiowo”, brak tej mocy co w „<i>Literze O</i>” czy „<i>Nie mówię nie</i>”.
<br />
Kolejny kawałek na minus. Przyszła kolej na następnego gościa, utwór 7 na
płycie ma tytuł „<i>Helios</i>” i występuje
tu wokalista zespołów 52 Dębiec i Luxtorpedy czy wielu znanym Przemysław „Hans”
Frencel. Panowie pokazywali wiele razy, że ich połączenie potrafi stworzyć coś
naprawdę pięknego – mowa tutaj o utworach „<i>Rise
Up!</i>” czy „<i>Bezsenność</i>” zespołu 52
Dębiec. Jest moc, jest dobry wokal, jest DOBRY TEKST!!! Całość równie świetna.
Jakby wciąż była moda na wypuszczanie singli na CD a nie na YouTube to na
singlu do „<i>Roxxx</i>” mogły by się
znaleźć tylko „<i>Litera O</i>”, „<i>Nie mówię nie</i>” oraz właśnie „<i>Helios</i>” z Hansem. Wspaniała robota! <br />
W
kolejnej kompozycji pod tytułem „<i>Bez
szans</i>” mamy bardzo interesujące intro na syntezatorze, wokal Chupy tak samo
zmodyfikowany jakby syntezatorem. Wyszło jak dla mnie świetnie, powolny ciężki
riff w refrenie, zaś wokal trochę słabiej. Nie ma co tu dużo mówić,
nienajgorszy-nienajlepszy utwór czyli tzw. Średniak. <br />
Teraz lecimy z chyba
najbardziej klimatycznym kawałkiem „<i>Jestem
wrogiem</i>”… kawałek, jak myślę, jest hołdem dla Sweet Noise - typowy
instrumental jak Sweet Noise, a wokal jakbym słuchał Glacy! Tekst opowiada o
hejterach w Internecie, jacy to oni nie są mądrzy i jak to dobrze nas nie
znają. Po prostu miazga! „<i>Znienawidzisz</i>”
jest kawałkiem dobrym na rockową dyskotekę jakie były organizowane dawno, dawno
temu. Dobry do potańczenia, przy riffie nóżka chodzi, ładnie odśpiewany. Tekst
trochę do całości nie pasuje ale mimo to jest bardzo dobry, nie jest bardzo
kiczowaty, przyjemnie się słucha. <br />
No i czas na ostatni utwór podstawowy na
płycie z trzecim gościem Loop Trigger. Utwór nazywa się „Karą będzie lęk”.
Początek ma syndrom kawałka nr 6 czyli „<i>Wychodzę</i>”.
Jest on dość smutny, wokal czasami kojarzy mi się z Dżemem… czekaj co. Metalowa
płyta z elementami Dżemu? Coś mi tu nie gra… Ale mimo wszystko, wypadło to
całkiem znośnie. <br />
Zostały nam dwa utworu bonusowe które nie są wymienione we
wkładce czyli „<i>Zupełnie sam</i>” i „<i>W nieznane</i>”. Zacznijmy od pierwszego „<i>Zupełnie sam</i>” wpada bardzo dobrze w
ucho, chce mi się przy nim machać głową, szaleć i wariować, bardzo dobry,
właśnie chciałbym, by cała płyta wyszła tak, jak ten utwór wraz z innymi zrecenzowanymi
przeze mnie pozytywnie. Zaś drugi utwór bonusowy nie wypada tak dobrze jak
pierwszy… „W nieznane” brzmi dokładnie jak Dżem, ten sam problem co w „<i>Karą będzie lęk</i>” a może i nawet większy,
bo gdyby coverował to Maciej Balcar a przed tytułem nie byłoby napisane Chupa
tylko Dżem to bym nawet nie pomyślał, że to jest utwór byłego wokalisty NoNe…<br />
<br />
No ale cóż, nie możemy mieć albumów idealnych. No i to tyle tej płyty, mamy tu
lepsze („<i>Litera O”, „Nie mówię nie” czy
„Helios</i>”) i gorsze („<i>Głos</i>”, „<i>Nadejdzie taki dzień</i>” czy „<i>Wychodzę</i>”) momenty. Cały odsłuch albumy
nie jest zły, ale nie jest to płyta do której będę często wracał. Pojawi się
ona w moim odtwarzaczu parę razy w zimowe wieczory ale na pewno nie częściej.
Muzycznie nie jest źle, tekstowo trochę gorzej. Jeśli Chupa będzie pracował nad
utworami polskojęzycznymi, to naprawdę wyjdzie z tego coś dobrego. Płyta dobra,
ale fajerwerków brak. Można mieć, ale nie trzeba. </div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Ocena końcowa:<br />
</b>3/5</div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Następną recenzją będzie</b>: <br />
Ontagma - Delusion</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7687298415474577988.post-39457307826368328882017-08-31T02:49:00.002-07:002017-08-31T03:10:14.520-07:00Pierwszy post<h2 style="text-align: left;">
<b>Witaj.</b> </h2>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXX0FAkNXpAJdsI771_u4FOn82PLW1qSHy6WZTtCOYKICADUq-5ty4qBi_qVVZEMjwwDBGAK9Diq8Z6n_kodYYHdJpCi5XB_RHjFX-ibppVffLHX9z61YZ74y4_qRqTI62ZUaXDxqzooDO/s1600/21247685_1895322180786953_1121855824_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: left;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXX0FAkNXpAJdsI771_u4FOn82PLW1qSHy6WZTtCOYKICADUq-5ty4qBi_qVVZEMjwwDBGAK9Diq8Z6n_kodYYHdJpCi5XB_RHjFX-ibppVffLHX9z61YZ74y4_qRqTI62ZUaXDxqzooDO/s320/21247685_1895322180786953_1121855824_o.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
Zaprowadzę Cię w świat muzyki, świat w którym jest
wiele osób, ale znają tylko jej mały fragment. To nie jest kolejny denny blog z
recenzjami muzycznymi skupiający się dajmy na to tylko na rocku. To jest blog
muzyczny na którym zapoznasz się z najróżniejszymi recenzjami muzycznymi. Może
nie będą one mega profesjonale. Nie mają być. Będą to moje subiektywne oceny
danych albumów, koncertów czy singli wypuszczanych przez artystów z polskiej,
jak i zagranicznej sceny rozrywkowej. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
Zapoznam was z wszelakimi nurtami muzycznymi od klasycznego rocka, przez death
metal czy rap. Słucham praktycznie wszystkiego. Od Nirvany przez Morbid Angel a
na Quebonafide kończąc. Pod koniec recenzji zawsze ujrzycie ocenę oraz następną
płytę (zespół, tytuł i okładkę) jaką będę recenzował, bo mam ich naprawdę
sporo. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
Może trochę o mnie. Jestem Mikołaj, mam 19 lat. Muzyką jaram się praktycznie od
dzieciństwa. Wszystko zaczęło się w 2003r jak pierwszy raz świadomie usłyszałem
„Muj Wydafca” zespołu Kult. Wtedy moje życie się zmieniło o 180 stopni.
Zafascynowany muzyką gówniarz błagał ojca by słuchać z nim kaset na starej
wieży. Po około 10 latach sam zaczął odkładać hajs by móc kupić sobie płyty.
Pierwszą płytę jaką sobie kupiłem to był bodajże album Acid Drinkers „Fishdick
Zwei”. Od tamtego czas z jednej płyty, kolekcja rozrosła się po całą półkę płyt
CD, cztery kartony kaset, oraz kilkadziesiąt winyli. Kolekcja rośnie dalej. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
Mam nadzieję, że zachęciłem was może trochę moją osobą, a moje recenzje
przypadną wam do gustu. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
PS. W tym miejscu chciałbym pozdrowić Martę pseudonim „Gahanowa” która prowadzi
blog „Książki w Piekle” i będzie mi pomagać wystartować. Pozdrawiam Cię Marta.
Na pewno nie jedna recenzja przez to będzie dedykowana dla Ciebie. Link do jej
bloga: <a href="http://ksiazkiwpiekle.blogspot.com/" target="_blank">Książki w Piekle</a></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg99W5nWUXHvC4IjY_Vrc-Fs6unUA3x-byFrqVV_3rWz8coiBHDrVH-EbVSwBE3Cc1S0knmvPppPUW-gVDIrgg-iMMzlzXIssEHwgBvDq2svcsyGvveVtDRe2qv66I1T13rb4SHqC_ugjdt/s1600/21247898_1895322137453624_559322523_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg99W5nWUXHvC4IjY_Vrc-Fs6unUA3x-byFrqVV_3rWz8coiBHDrVH-EbVSwBE3Cc1S0knmvPppPUW-gVDIrgg-iMMzlzXIssEHwgBvDq2svcsyGvveVtDRe2qv66I1T13rb4SHqC_ugjdt/s320/21247898_1895322137453624_559322523_o.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
Jeszcze raz dziękuję za przeczytanie pierwszego wpisu.
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie. Pierwsza recenzja już niedługo! </div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
Mikołaj „Lipa”
Lipkowski</div>
</div>
</div>
lipnamuzykarecenzjehttp://www.blogger.com/profile/09525215320032189521noreply@blogger.com0