Skład:
Krzysztof Sokołowski – Wokal
Arkadiusz Majstrak – Gitara
Robert Kazanowski – Gitara
Artur Pochwała – Bas
Tomasz Nachyła - Perkusja
Krzysztof Sokołowski – Wokal
Arkadiusz Majstrak – Gitara
Robert Kazanowski – Gitara
Artur Pochwała – Bas
Tomasz Nachyła - Perkusja
Nocny
Kochanek to jeden z tych zespołów, które się albo kocha albo nienawidzi.
Ewentualnie słucha się ich podczas spożywania dużej ilości napojów wyskokowych,
których temat poruszają w wielu swoich utworach. Zdrajcy Metalu jest już
drugą płytą spod szyldu Nocnego Kochanka, a czwartą w całkowitym dorobku
zespołu, wcześniej znanego jako Night Misstress. Płyta została wydana w
styczniu, a przez wielu jeszcze przed premierą ogłoszona płytą roku 2017.
Poprzedni ich album Hewi Metal nie przyciągnął mnie zbyt mocno, może dlatego,
że nie przepadam za głosem Bartka Walaszka, który swoim głosem otwierał tę że
płytę. Przejdźmy jednak do tego przesłodkiego nadzienia które oferują nam
Zdrajcy metalu. Jak już wyżej napisałem, poruszony jest w każdym utworze
temat alkoholu, seksu czy metalu, czego więcej trzeba od takiego jajcarskiego
zespołu? No właśnie niczego! Płyta jak dla mnie jest zrobiona idealnie! Od
prawej do lewej (chyba, że jesteś Mańkutem!). Kawałek, który otwiera album to
rozwinięcie utworu Piątunio z poprzedniego krążka pt. Hewi Metal czyli Poniedziałek który jest hymnem każdego fana weekendowych zabaw, setka wódy i
browarek, niech uzdrowią w poniedziałek… Tego typu teksty przyprawione
cudownymi solówkami i wspaniałymi popisami perkusisty, czego chcieć więcej? A
to dopiero pierwszy utwór! A przed nami jeszcze 11! Chłopaki lubią bawić się
satyrą czy też nabijaniem się z metalowych tekstów, które zazwyczaj są o
niczym. Pigułka samogwałtu, która na dodatek jest parodią disco polo czy
Piosenka o niczym to chyba idealne przykłady tego, że chłopaki lubią
pożartować sobie z otaczającego nas świata. Zaś Smoki i gołe baby to typowy
żart, jeśli chodzi o zespoły w stylu Dragonforce. Media przyjęły, że metalowiec
to taki typowy mroczy brudas, który biega w glanach i popija tanie wińska
pokroju amareny czy inne sikacze. Obraz tego oto człowieka jest pokazany w
tytułowym utworze czyli Zdrajca metalu czy Dżentelmeni metalu. Ale czymże
byliby Panowie z Nocnego, gdyby nie pojawiły się nawiązania do kultowych już
zespołów? Pierwszy z brzegu przykład to De Pajrat Bej który opisuje w 4,5
minuty cały dorobek dyskografii Running Wild. Zaś fani ballad czy utworów o
pięknych kobietach mają kawałki takie jak Gdzie jesteś? w którym bohater
szuka Andżeja, czy Dziewczyna z Kebabem która opowiada historię, że nie tylko
panowie łamią serce kobietom, ale kobiety - panom. Wiem, że wielka liczba osób
jest negatywnie nastawiona do tego zespołu, chociaż jakby Nocny był złym
zespołem to nie wyprzedaliby chyba prawie połowy swojej trasy koncertowej, albo
nie zapełnialiby prawie całej sali koncertowej, prawda?
Ocena końcowa:
5/5
Następną recenzją
będzie:
Iron Maiden – The Book of Souls: Live Chapter
Iron Maiden – The Book of Souls: Live Chapter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz